Czemu rolnicy w Polsce działają na uprzywilejowanych zasadach? Powinni zakładać DG tak jak każdy. Przecież rolnicy mają jeszcze lepiej niż przeciętny polak. Nie dość że mają gwarantowany zysk (do tego mogą ubezpieczyć plony), mają ziemie, którą w 99% dostali po rodzicach (a rodzice od komuny), to jeszcze mają pełno przywilejów. Sam KRUS to jest jakieś nieporozumienie. Niekonstytucyjny organ (jest przecież napisane w konstytucji, że jesteśmy równi wobec prawa niezależnie od statusu społecznego,
@ZasilaczKomputerowy: Rolnictwo jest dotowane na całym świecie i Polska nie jest wyjątkiem. Gdyby nie te dotacje to wiekszość by patrzyła na chleb w piekarni jak na bmw w salonie
Opowiem wam historie jaka mi się przydarzyła, historie mojego życia. Uprzedzam, nie jest to śmieszna pasta, ani nawet historia o kotach
Jestem Maciek, zwykły chłopak wychowany na blokowisku. W zasadzie nic mnie nigdy nie odróżniało od reszty rówieśników, ni to przegryw ni wygryw. Jak na chłopaka całkiem dobrze się uczyłem w szkole. Średnia powyżej 4 czy to podstawówka, gimbaza czy liceum. W czasach podstawówki miałem dobrego kolegę, nawet przyjaciela o imieniu Darek. Uwielbialiśmy razem grać w piłkę na wiosnę, a zimą rzucać dziewczyny z klasy śniegiem po lekcjach. Do tego przynosiliśmy sobie nawzajem takie kwaśnie cukierki shocksy, raz Darek je przynosił, raz ja, w każdym razie zawsze jeden dzielił się z drugim. Fajnie te czasy wspominałem. Potem przyszły lata rozłąki, trafiliśmy do różnych w gimnazjów. Nie wiele o Darku słyszałem bo mieszkał na innym osiedlu, znajomość się poluźniła, w zasadzie po pierwszym roku w gimnazjum już się z nim nie widywałem. Przyszedł czas liceum, oczom nie mogłem uwierzyć, na pierwszych zajęciach powitalnych spotkałem mojego przyjaciela, okazało się że znowu będziemy w jednej klasie. Bylem bardzo szczęśliwy, jednak mój entuzjazm zmienił się wraz z pierwszym po latach kontakcie z Darkiem.
- Darek siemasz! Kopę lat, już wiem z kim będę siedział w ławce!