@skorpion666: Ja przeszedłem i mam mega negatywną opinię. Na wstępie powiem, że nie przeszkadzają mi motywy LGBT, umięśniona antagonistka, sceny seksu, dwie kobiety wychowujące dziecko czy inne związane z seksualnością, płcią, polityką - miejmy to za sobą.
Pierwsza połowa gry (gameplay Ellie) jest dla mnie 10/10. Uwielbiałem każdą minutę, eksploracja była miodzio, każdą walkę przechodziłem po kilka razy, aby wykręcać jak najlepsze wyniki, tj. tracić jak najmniej zasobów. Po scenie z Abby w teatrze gra zamieniła się w żmudną robotę, którą trzeba odbębnić. Łącznie ponad 12 godzin z postacią, która zabija Joela jest w moich oczach niewybaczalne. Jest ona postacią, która jest sztucznie gloryfikowana (pomaganie dzieciom; zabawa z psem, który ginie z rąk Ellie). Z każdą walką miałem nadzieję, że to już koniec epizodu Abby.
Walka w której spuszczasz łomot Ellie, jako Abby, po prostu nie powinna się wydarzyć. Nie ma możliwości, że grając w jedynkę, abym czerpał radość oklepywania ulubionej postaci po mordzie, grając jako morderczyni Joela. To jest po prostu za dużo, nie sprawia to żadnej przyjemności, szczególnie, że dostajesz to po ponad 10 godzinach gry z nową ulubioną postacią Druckmanna
@sm_m: Będę trochę generalizował, ale to na takiej zasadzie jak "Joelowi się należało". Pomijam całą fabułę jedynki, ale kulminacyjny moment całej opowieści miał miejsce właśnie w szpitalu, gdy Joel widząc szansę na odzyskanie człowieczeństwa rzuca się do walki, aby odbić Ellie - przy okazji zabijając również chirurga (teraz ojca Abby). Oczywiście odbiór takiego zachowania generalnie był pozytywny. Uratował bliską mu osobę, piękna postać, piękne zachowanie, cudowne zwieńczenie historii, idealnie zamyka całą opowieść i narrację gry.
Przenosimy się do czasów drugiej części w której pozytywny odbiór fabuły zależy od tego czy uznamy, że Abby miała rację. To się kupy nie trzyma. Dlaczego w grze, która przez całą długość mówi, że zemsta jest zła, zmusza nas do utożsamiania się z osobą od której ten "cycle of revenge" się zaczął? Czy to nie jest tak, że Abby jest wręcz przeciwieństwem całego przesłania gry - bo ostatecznie ta zemsta uchodzi jej na sucho? Nic co się działo po zabiciu Joela nie było tym spowodowane: - Szukanie Owena, - Śmierć jej przyjaciół (o których totalnie
@sm_m: Abby zdradziła swoich bliskich, jak i WLF, sprzymierzając się - z ich perspektywy - z wrogiem. Jednocześnie tak ubolewała nad stratą swoich najbliższych, że nawet ani razu o nich później nie wspomniała. Jednocześnie nie ma 100% powiązania śmierci Joela z tym, że Abby straciła przyjaciół - tak, Ellie ich zabiła, but hear me out: - wątek z dziećmi Scarsów jest totalnie niezależny od Joela, - Abby pomagając Levowi i Yarze zdradziła WLF, - Mel dała ultimatum Abby - więc nawet jakby ona i Owen przeżyli nie mamy pewności co byłoby dalej,
Co w moim przekonaniu pokazuje, że te wszystkie postacie poboczne są napisanie niekonsekwentnie. Najpierw mamy pokazaną ogromną więź między nimi, a potem świat o nich zapomina, ewentualnie są wspomniane w "You killed my friends.". Już pomijam te stereotypowe ukazanie latynosów czy babka w zaawansowanej ciąży biorąca udziały walkach, bo to podchodzi pod karykaturę, a nie
@aleroc: O dżizas, proszę Cie, przeczytaj jeszcze raz całą wypowiedź, bo totalnie nie zrozumiałeś. KAŻDY sequel musi sprostać pewnym wymaganiom fanów i to jest normalne. Trzeba się z tym liczyć i tyle. Poza tym jasno powiedziałem, że nie mam problemu z FAKTEM, iż Joel został zamordowany, ale STYL czy OKOLICZNOŚCI w jakich to zrobiono moim zdaniem mógł być znacznie lepszy.
Nigdzie też nie napisałem, że dzieją się rzeczy niemożliwe, znowu czytanie :) Nielogiczne: 1) Wspominałem o porzucaniu martwych postaci, a.k.a Owen, Mel, Jesse itd. 2) Wiekowy i doświadczony Joel dał się złapać w pułapkę
@aleroc: Jak już kopiujesz coś to kopiuj całość + podaj źródło: In fiction, a plot hole, plothole or plot error is a gap or inconsistency in a storyline that goes against the flow of logic established by the story's plot.[1] Such inconsistencies include things as illogical, unlikely or impossible events,[2] and statements or events that contradict earlier events in the storyline. The term is more loosely also applied to "loose
#loveisland