Moja szesnastoletnia siostra cierpiąca od jakiegoś czasu na depresję wczoraj próbowała odebrać sobie życie.
Nie mogę uwierzyć, że naprawdę chciała to zrobić. Nie było żadnego racjonalnego powodu, który mógłby sprawić, by uznała, że nie warto już żyć, że jest, jak mi wciąż mówi, "#!$%@?".
Jest bardzo ładna, ma z pierdyliard znajomych i całkiem sporo przyjaciół, z którymi co chwila gdzieś wychodzi. Pod względem materialnym również niczego
@lucyferia: Napisze coś, może się przyda bo jest #nocnazmiana. Mamy w rodzinie depresje genetycznie po matce. Ja brat, matka. To znaczy ja mam akurat silną nerwice lękową. Skoro piszesz, że tyle samobójstw w rodzinie i siora na anty to pewnie też coś w trawie piszczy. Tym bardziej, że przecież za czasów twojego ojca i ojca ojca ;) depresja nie była ani powszechnie znana ani rozpoznawalna. Jak byłem raz w psychiatryku
Moja szesnastoletnia siostra cierpiąca od jakiegoś czasu na depresję wczoraj próbowała odebrać sobie życie.
Nie mogę uwierzyć, że naprawdę chciała to zrobić. Nie było żadnego racjonalnego powodu, który mógłby sprawić, by uznała, że nie warto już żyć, że jest, jak mi wciąż mówi, "#!$%@?".
Jest bardzo ładna, ma z pierdyliard znajomych i całkiem sporo przyjaciół, z którymi co chwila gdzieś wychodzi. Pod względem materialnym również niczego