Film "Żenek" to śmiałe nawiązanie do kina gatunkowego. Wszelkiego gatunku. Mamy więc przede wszystkim rodzime "Bohemian Rapsody". Niestety reżyser żeby zmylić tropy nie obejrzał całego filmu o Freddym, a tylko jego początek i kilka zwiastunów. Zasugerował się też mocno tytułem i dlatego dzieje Zenka mocno związane są z romską bohemą. Niemniej można zauważyć inspiracje Guyem Ritchiem ("Przekręt"), Andrzejem Wajdą ("Człowiek z Żelaza") i Tonym Scottem ("Człowiek w ogniu").
Na osobną wzmiankę zasługuje jedna z ostatnich scen filmu, która przywołuje na myśl "Sicario". [spoiler alert] Zenek z Ryśkiem robią rejzę na cygańskie baraki w celu odbicia porwanego Daniela Martyniuka. [koniec spoilerów] Sfilmowana na jednym ujęciu sekwencja (wszak "1917" jest na topie) to doskonała metafora tego, jak nasz główny bohater wraz ze swoim przyjacielem idą przez życie. Biorą z niego nie tyle, ile mogą, a jedynie tyle ile im potrzeba. Nie szkodzą przy tym innym. To w tych czasach cnota.
Ciekawie zarysowany jest konflikt fanów muzyki chodnikowej z fanami listy przebojów wszechczasów programu trzeciego i (zapewne) zespołu Dżem. Bo wiadomo co to za degeneraci słuchają takich rzeczy. Wprawdzie brakuje mi w tym Nergala, ale gdy Zenek stawiał pierwsze kroki na deskach festyniarskich scen pociągajac za sobą tłumy "takie jak na Lihmalu", to Darski na szatana mówił jeszcze "bubu".
Milcz to antyteza Sabbathonu. Muzyczna, bo ta energetyczna, organiczna i precyzyjna mieszanka hardcore'u, post-punka i grania spod znaku Deftones, jest przeciwieństwem nudnego, pompatycznego power metalu. Ale przede wszystkim to zupełnie odmienna opowieść o wojnie. Otóż - zamiast pompatycznych pieśni o zwycięskich bitwach bohaterskich armii, Miodek wykrzykuje opowieści o masakrach na cywilnej ludności. O brudzie, cierpieniu i podłości wojny. To nie są pieśni zagrzewające do walki, tylko ostrzeżenie przed tym, do czego może doprowadzić źle rozumiany patriotyzm i nacjonalizm. 22 minuty intensywnego przekazu i takiejż muzyki.
W projekt zaangażowani są Olaf Deriglasoff (Apteka, Homotwist, Kury, Pudelsi, Kazik) Tomek "Miodu"Mioduszewski (Le Illjah, Jamal) i Maciek Wasio (OCN)
@karmaisabitch: ziemniaczki jak marzenie.... Gdzie rolnicy takie cuda sprzedają? W takim kerfurze to czasem ziemniaki wyglądały tak, że nawet zamorsone świnie u dziadka by tego nie chciały ruszyć...m
W-----a mnie ten kult własnego mieszkania. W---------z się w kredyt. Potem urządź to jakoś. Kup to, kup tamto, remont. Itp. Jak sobie uświadamiam ile to kosztuje, to serio nie przeszkadza mi mieszkać w urządzonym wg czyjegoś gustu wynajmowanym M3. Wprawdzie bulę za to tą ratę kredytu ale wiele rzeczy dzięki temu mam w dupie. Jak się nie ma rodziny to serio jest najlepsza opcja.
To niejeden już namierza
#sanatoriummilosci