Gdzieś pod koniec grudnia wrzucałem przy okazji jakiegoś wpisu swój martwy 285 kg przy wadze 85 kg i pisałem, że może za jakieś pół roku pójdzie 300. No poszło szybciej i w dodatku dużo lżej xD. Wrzucam żeby trochę się pochwalić bo myślę, że 300 kg przy wadze 87,7 kg to całkiem fajny wynik. Szkoda, że w paskach i na texas barze z bumperami, ale przynajmniej nie sumo, więc wydaje mi się,
#primemma
@andrewasos: A co miało być?