Polski kajakarz na środku Atlantyku
Aleksander Doba od 67 dni płynie samotnie kajakiem przez Atlantyk. To wielkie wyzwanie i niesamowity wyczyn o światowej skali. Pomóżcie wykopać sukces polskiego kajakarza do głównych mediów.
z- 90
- #
- #
- #
- #
- #
Aleksander Doba od 67 dni płynie samotnie kajakiem przez Atlantyk. To wielkie wyzwanie i niesamowity wyczyn o światowej skali. Pomóżcie wykopać sukces polskiego kajakarza do głównych mediów.
zWykop.pl
To naprawdę niesamowity wyczyn i wielki sukces polskiego kajakarstwa. Oceaniczne wyprawy kajakowe można policzyć na palcach ręki, a trasa Olka będzie z nich najdłuższa. Dziwi mnie to, że temat ciągle nie może się przebić do głównych mediów.
Dodam jeszcze, że Olek to sympatyczny człowiek i senior polskiego kajakarstwa. Od lat jest stałym uczestnikiem wielu spływów w Polsce.
Jeśli chodzi o jakość strony oficjalnej, to zgadzam się całkowicie. Po prostu Olek jest z epoki przedmedialnej i nie dba o to, kto i w jaki sposób opisuje jego wyczyny. Szkoda by jednak było gdyby taki wyczyn przeszedł niezauważony z powodu nieudolnej promocji.
Nie mogę się natomiast zgodzić jeśli chodzi o to, że jest wielu takich, którym udało się przepłynąć więcej. Atlantyk przepłynięto kajakiem do tej pory trzy razy: Franz
Śmiech to zdrowie :), ale do tej pory tylko jeden kajakarz zmierzył się z Pacyfikiem. W 1987 Ed Gillet przypłynał z Kaliforni na Hawaje. Zabrało mu jedzenia i ostatnie dni przeżył jedząc pastę do zębów. Ed przepłynał 3500km, a już dzisiaj Olek ma na liczniku 3000km, a do brzegu jeszcze co najmniej 1500km.
Jak sam napisał śpi 2 godziny na dobę. Niesamowite, że człowiek może funkcjonować w takim trybie przez kilka miesięcy. Zmęczenie może się jednak skończyć tragicznie. Mówi się, że to właśnie ono doprowadziło do tragedii podczas wyprawy Andrew McCauley przez morze Tasmana. http://www.andrewmcauley.com/
To się nazywa Prąd Równikowy Wsteczny. A pogoda też go nie rozpieszcza: temperatura 30-40 stopni i kilka burz tropikalnych dziennie.
Popatrz na mapki prądów i wszystko będzie Ci pasować.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%85d_morski
Pozycje GPS i kilka podstawowych komunikatów wysyłanych jest przez zabawkę firmy SPOT, http://international.findmespot.com/, dzięki niej mamy bieżący podgląd w pozycję kajaka.
Oprócz tego Olek ma telefon satelitarny, a więc komunikacja nie jest dzisiaj szczególnym problemem.
O sens wyprawy musisz chyba spytać Olka jak wróci do Polski. Chociaż nie jest to specjalnie mądre pytanie w stosunku tego rodzaju wyczynów ;)
1. Z początku października 2010, kiedy to była prezentacja kajaka w urzędzie miasta w Policach
http://www.aleksanderdoba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=101%3Agaleria-transatlantycka&catid=38%3Aaleksander-doba⟨=pl
2. Z Dakaru, czyli tuż przed wypłynięciem:
http://www.aleksanderdoba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=102%3Awyruszy-zdjcia&catid=38%3Aaleksander-doba⟨=pl
Kajak jest specjalnie zaprojektowany do tego zadania. Z zapasami waży 550km, jest długi na 7m, a szeroki na 1m. Wyposażono go we wszystko co potrzeba, łącznie z odsalarkami, GPSem, telefonem satelitarnym, radiem UKF. Więcej na stronie:
Szamy ma na 100 dni, ale jak będzie trzeba to pewnie przeżyje trochę dłużej:
http://www.aleksanderdoba.pl/images/stories/galeria_transatlantycka/009_IMG_3710.JPG
Chcecie foto? Proszę bardzo, ostatnie jakie mu zrobiono w Dakarze:
http://www.aleksanderdoba.pl/images/stories/nowe/Dakar%20DSCF0175%20Foto%20Lamin%20Sanyang,%20Arsoba%20Travel.JPG
chociaż lepszy jest chyba przedostatnie:
http://www.aleksanderdoba.pl/images/stories/nowe/Dakar%20DSCF0169%20Foto%20Lamin%20Sanyang,%20Arsoba%20Travel.JPG