Dziewczynka uprowadzona ze szpitala
Przenosimy się tym razem do PRL-u, a dokładnie do 1986 roku. Kartuzy to mała miejscowość w województwie pomorskim, w którym doszło do porwania zaledwie siedmiomiesięcznego dziecka. Wszystko działo się w szpitalu, czyli w miejscu, gdzie chyba żaden rodzic nie spodziewa się, że ktoś od tak może wejść i ukraść niemowlę. Przyjrzyjmy się tej sprawie bliżej.
Matejowie wiedli spokojny żywot w Kiełpinie, małej miejscowości na Kaszubach. Mieli już trzy córki – Emilię, Renatę i Franciszkę oraz syna Roberta. 15 czerwca 1985 r. na świat przyszła Kasia.
Kilka
Przenosimy się tym razem do PRL-u, a dokładnie do 1986 roku. Kartuzy to mała miejscowość w województwie pomorskim, w którym doszło do porwania zaledwie siedmiomiesięcznego dziecka. Wszystko działo się w szpitalu, czyli w miejscu, gdzie chyba żaden rodzic nie spodziewa się, że ktoś od tak może wejść i ukraść niemowlę. Przyjrzyjmy się tej sprawie bliżej.
Matejowie wiedli spokojny żywot w Kiełpinie, małej miejscowości na Kaszubach. Mieli już trzy córki – Emilię, Renatę i Franciszkę oraz syna Roberta. 15 czerwca 1985 r. na świat przyszła Kasia.
Kilka
ZA DYREKTYWĄ:
NIKT
PRZECIWKO DYREKTYWIE: