Zmęczenie bierze górę, a jednak muszę się zmusić do napisania kospektu na jutro, mimo iż konsekwencje nie przyniesienia go nie wydają się być tak straszne...
Miałam dzisiaj śliczny sen. Śliczny jak oczy, w które patrzyłam... I wspominałam młodzieńcze lata:D (tak, młodzieńcze - gdy jeszcze się miało naście lat:) )
Przeglądajac stare "śmieci" (papierowe notatki, pamiątki), napotkałam na sen, ktorego fabułę zanotowałam na serwetce. Był to sen z 8/9 stycznia 2005. Szok! :D