Jadę/lecę do Egiptu na objazdówkę. Macie jakieś zdanie na temat jedzenia ulicznego lub w barach. Zemsta faraona przesądzona? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie. #egipt
Zatrzymuje mnie policja. Kontrola drogowa bla bla, sprawdzamy czy nie przewozi Pan emigrantów. Proszę otworzyć bagażnik. Czy muszę to zrobić czy niech sami otwierają jak chcą? Sam milicjant nie będzie otwierał bo jeszcze wyrwie klapę i będę go do sądu podawał. Przez szybę nie widzi czy tam ktoś jest, klasyczne straszenie ukaraniem i wzywaniem radiowozów. Proszę o porady jak postępować w takich sytuacjach. #policja
Dobrzy ludzie pomóżcie. Jak odprawiam się w easyjet to muszę gdzieś w aplikacji wpisać dokument (dowód i jego numer) nie mogę tego znaleźć. Ma ktoś wiedzę jak to u nich aktualnie wygląda? Lecę z Hiszpanii do Francji jeśli to istotne. #easyjet
Wiesław Szumiński DYM 15 / technika własna, płótno 120x160 cm/ Все пройдет, как с белых яблонь дым. Sergiusz Jesienin Kredens (...) Kredens, z którego wyciągał tamte naczynia jest w domu matki do tej pory. Pożółkły i odrapany, przestał być najważniejszym meblem w jej kuchni. Po latach trafił do gospodarczej komórki, a mama przechowuje w nim puste słoje po o ogórkach, rzadko używane garnki, patelnie. Swoim kształtem przypominał mu wtedy ołtarz z parafialnego kościoła. Jego zwarty na trzy dzielony dół - niczym ołtarzowe antepedium - trzymał na sobie, lżejszą w rysunku, górną część z matowymi szybkami i małą szafeczką na kluczyk zamykaną, niczym prawdziwe tabernakulum. Toteż często w swoich zabawach stawał na jego tle, wcielając się w postać księdza proboszcza i przemawiał do klęczących przed nim kochanej niani Bronci i jego malutkiej siostrzyczki. Za cały strój duchownego wystarczał mu jedwabny szalik ojca w czarno-szare paski. Niania Broncia zabierała ich, (jego i jego siostrzyczkę) często na poranne msze do kościoła obok którego stał dom wybudowany przez ojca. Obrządek sprawowany wtedy po łacinie wydawał mu się tajemniczym zaklinaniem Boga, a po wielokroć wypowiadane przez księdza łacińskie słowa wryły mu się głęboko w pamięć. Powtarzał je później w swoich zabawach stojąc przed kuchennym kredensem. Nianię Broncię radowało to niezmiernie i przepowiadała mu karierę w duchownej sukience.
Wiesław Szumiński DYM 12 /technika własna, płótno 85x125 cm/ Все пройдет, как с белых яблонь дым. Sergiusz Jesienin Broncia. Zrobił to zdjęcie kiedy ostatni raz był w jej domu. Studiował wtedy w wielkim mieście i nie widywał jej lata całe. Nie poznała go. Opowiadał jej to, co pamiętał w nadziei, że tym wróci jej pamięć. O tym jak przynosiła do kuchni całe worki trocin, wysypywała je na podłogę, aby mogli bawić się nimi, on i jego mała siostrzyczka, rozsypywać, kopać norki i budować zamki, takie jak z piasku. Kiedy wracała z pracy ich matka, wszystko było pięknie posprzątane, ani śladu po niedawnej zabawie i była to ich tajemnica. Nie zdradzili jej nigdy przed nikim. Pamiętał też jej mały domek, ten sam w którym teraz siedzieli i wielkie krosna – warsztat na którym tkała kolorowe chodniki. Ten sam jej kaflowy piec, ten sam jej dobrotliwy uśmiech i tak samo splecione dłonie.
Wiesław Szumiński DYM 9 ( technika własna, płótno 125x90 cm) Все пройдет, как с белых яблонь дым. Sergiusz Jesienin Dom Andzi należał przed wojną do Żydów, jak cały ten kwartał wokół bożnicy. (miejscowość Krasnopol) Oprócz Kaziuka żaden katolik przy synagogalnym rynku wtedy nie mieszkał. Z tych nielicznych teraz domków, które zachowały się do jego czasów i które przechowuje w swojej pamięci, bo jest ich z roku na rok mniej, ostały się jeszcze trzy albo cztery zaledwie. Z ich marności, niewielkich podwórek, drewnianych płotków wnosić można, że zamieszkiwała je biedota, co potwierdzał też swoimi opowieściami Kaziuk – jego przybrany dziadek. Dom Andzi stoi w tym rogu rynku, z którego swój początek bierze ulica Polna prowadząca w stronę Morgów – bajkowej krainy jego dzieciństwa, krainy wzgórz, dzikich łąk i schowanych między nimi błękitnych jeziorek i mokradeł.
Wiesław Szumiński DYM 8 / technika własna, płótno 187x136 cm/ "Brnął w ten sen z mozołem. Pod jedną powieką Ona, pod drugą Cień" SEN W pracowni. Chłód, który uniemożliwiał mi przebywanie tutaj od początku zimy, nie jest już dokuczliwy i mogę malować.
Hej Może ktoś pomoże. Co jest odwrotnością Remove-AzStorageBlob? Jak przywrócić usunięty plik blob z kontenera azure. Mogę zrobić to przez stronę ale potrzebuję zrobić to powershell-u
@lepczynski_it: Dziękuję za odpowiedź. Próbowałem używać tego cmdleta, jednak mam z nim problem bo przy moich ustawieniach to nie działa. I teraz nie wiem czy mam coś źle ustawione w chmurze czy powinno używać się czegoś innego do przywracania plików. Próbowałeś używać tego w praktyce?
Wiesław Szumiński Dym 7 /technika własna, płótno/ Все пройдет, как с белых яблонь дым. Sergiusz Jesienin Mama umarła 19 listopada o zmierzchu. Była godzina 16.40. Miała 69 lat. Ludzie mówili, że mogła jeszcze pożyć. Niektórzy mówili, że gdyby została w szpitalu... inni że nie, że lepiej, że wróciła, że w domu, wśród swoich... Umarła w fotelu, w którym przesiadywała całe wieczory czytając gazety i wciąż te same książki, które znała na pamięć. Zasłabła, straciła przytomność, na chwilę wróciła do życia, powiedziała – „ach to tu wszyscy jesteście” – i umarła. Jesień jest dla nas bardzo łaskawa w tym roku. Zwykle już pierwsze dni listopada, w dzień Wszystkich Świętych i dni zaduszne, pada deszcz, chlapie mokry śnieg, wieje wiatr i gasi cmentarne światełka. Tu, w tym kącie, tuż przy litewskiej granicy , zima zjawia się szybko i późno odchodzi. A tu grudzień przychodzi, a powietrze wciąż łagodne. Mgły się snują rano po polach, jak w sierpniowe świty po deszczowych nocach.
Wiesław Szumiński DYM 6 /technika własna, płótno 150x90 cm/ Все пройдет, как с белых яблонь дым. Sergiusz Jesienin Miała zwyczaj kłaść się na kozetce w kuchni i leżąc tak nieruchomiała. Udawała martwą. Wywoływało to w nim przerażanie. Opanowywał go strach, że na prawdę umarła i kiedy jego prośby, żeby otworzyła oczy, żeby się poruszyła, nie skutkowały, biegł do
Wiesław Szumiński "Dym 1" /technika własna, płótno 120x100 cm/ DYM Miała to być opowieść o miejscu, o pejzażu, miasteczkach, domach, a przede wszystkim o ludziach to miejsce zamieszkujących, o Suwalszczyźnie - moim miejscu na ziemi, gdzie się urodziłem i do którego, po latach nieobecności wróciłem. Cykl obrazów zatytułowanych DYM pisać zacząłem lata temu natrafiwszy na album starych, rodzinnych zdjęć, porzucony na strychu domu mojego ojca i to one, a także przywołane przez nie klisze pamięci, zapisane w mojej głowie, stały się pierwszym powodem powstania tych obrazów. Wiadomym jest, że pamięć nasza jest pamięcią "naszą" i nie należy oczekiwać od niej obiektywnej prawdy, że "tak było". Czas - tak jak ze wszystkim - tak i z nią potrafi "robić swoje", sprawia, że pamięć nasza jest wybiórcza, że chcemy pamiętać to co dobre, a wszelkie zło, zwłaszcza dziecięce traumy, spowija w mglisty błękit i tęsknotę -bywa, że nieznośną dla słuchających - nostalgię.
#egipt