Jako widzę, że liczycie przeczytane książki, to od siebie dorzucę 2 tytuły, tj. 1. "Kordian" Słowackiego, 2. "Konrad Wallenrod" Mickiewicza.
Do pierwszej jak i drugiej pozycji usiadłem z przymusu, powtórki z romantyzmu, nijak obejść się tego nie dało. Książki zdecydowanie nie dla mnie, nie zahaczające o mój klimat, o treści które do mnie trafiają, potrafią mnie wciągnąć na tyle, że robię im to samo w jedną noc. No cóż, przy następnej okazji napiszę więcej o moim "guście" i przedstawie kilka ciekawych propozycji.