Tyle co widziałem Adriana Polaka (czyli głównie konferencja przed FAKEMMA) to jawi mi się jako osoba co najmniej irytująca, zadufana w sobie, z ego napompowanym bardziej niż którykolwiek z mięśni. Na domiar złego trzyma się z Lordozą, którego z kolei szkoda by było nawet opluć. Ale po ostatnich pokazach klasy ze strony tucznika mam ogromną nadzieję, że do historii o złamanym palcu dojdzie jeszcze parę innych, podobnych, o wybitych zębach, połamanym nosie,
UchoJudasza
UchoJudasza