AMA - od roku mieszkam i pracuję w Szwajcarii
Witam, Niedawno minął rok mojego od mojego przyjazdu do Szwajcarii. Jeżeli ktoś jest zainteresowany rzuceniem wszystkiego i przyjazdem tutaj lub po prostu chce wiedzieć jak wygląda życie w tym kraju to zapraszam do zadawania pytań.
z- 352
- #
- #
- #
Opóźnianie wyboru nie ma sensu, bo jeśli się zorientują że kombinujesz to i tak przeliczą ci wszystkie składki wstecz do momentu Twojego przyjazdu
2. Na pierwszy stopień studiów przyjmują w Szwajcarii w zasadzie każdego. Na początku za to jest dość spory odsiew i ponad
Poza tym pewnie jest parę firm w Zurychu które się tym zajmują (ABB jest szwajcarską firmą i ma tu siedzibę), ale niestety nie można przebierać w ofertach tak jak np. w Niemczech.
2. Dwie rzeczy, na które się nie zwraca uwagi a które trzepią po kieszeni to jedzenie i transport. Obiad w stołówce to ceny promocyjne - 10 CHF. Jak chcesz zjeść na mieście to conajmniej 20. W weekendy często jeżdżę po kraju, jest tu co oglądać, ale ceny pociągów potrafią zaboleć - zniżkowy bilet 2. klasą w 1 stronę to 25 CHF za trasę Berno-Zurych, czyli godzina jazdy pociągiem. Innych stałych opłat nie mam, zdarzają się okazyjne, typu podłączenie internetu za 100 CHF.
3. W pracy nie mam problemów, raczej szybko się przekonali, że dość dobrze ogarniam temat i daję sobie radę z większością problemów samodzielnie i mam wystarczający kredyt zaufania, żeby zająć się ważnymi problemami samodzielnie czy brać udział w rozmowach jako jeden z rekruterów. Inna sprawa, że jak mówię, że w Polsce też było dla mnie OK i momentami mamy dużo wyższą jakość usług to patrzyli na mnie tak, jak my byśmy patrzyli na Ukraińca przedstawiającego swój kraj jako miejsce dobrobytu.
Jeśli chodzi o pozostałych Szwajcarów - bardzo mili i kulturalni dla ludzi, chętnie np. podejdą w górach i zapytają czy nie zabłądziliśmy, jednakże czasem czuć w tle rozmów brak zaufania. Niektórzy potrafią się zirytować jak próbujesz bezczelnie mówić po angielsku i udawać, że cię nie słyszą.
4. Powtórzę tylko to co słyszałem, nie miałem okazji zweryfikować - na każde dziecko dostaje się ~200 CHF miesięcznie, jednak koszty utrzymania dzieci potrafią być okropnie wysokie - każdemu musisz opłacić ubezpieczenie zdrowotne oraz znaleźć miejsce w żłobku/przedszkolu - słyszałem że żłobki potrafią kosztować i po 500 CHF miesięcznie.
5. Pracuję we francuskojęzycznym zespole - okropnie ważny dla nich jest kontakt wzrokowy przy stukaniu się kieliszkiem w czasie toastu, już mi nie raz o to suszyli głowę ;).
1) lecę
2) Zależy od jakości. W Bernie najtańszy sikacz z puszki to niecały 1 CHF. W restauracjach lane piwo 6-8 CHF. Na imprezach masowych typu mecz hokeja ~10 CHF. W popularnych miejscach typu tuż nad Jeziorem Genewskim w Lozannie również ~10 CHF.
3) W niemieckiej części typowo niemiecka (zwykle prościej znaleźć ładną dziewczynę wśród innych imigrantów), we francuskiej typowo francuska ;).
4) W IT mamy opinię dobrze przygotowanych,
1. Nie miałem żadnych problemów z muzułmanami, zwykle ludzie tutaj dość dobrze się asymilują. Mój bezpośredni szef to Marokańczyk (i równy gość), w ramach integracji firmowej zorganizował całkiem udany weekend w Marakeszu ;).
Słyszałem jednak, że w Genewie mają trochę większy problem z nielegalnymi meczetami z jakimiś ekstremistycznymi naukami, zwłaszcza po wpisaniu zakazu budowania minaretów w konstytucję. No ale cóż, francuska część niestety jest zawsze "lewostronnym skrzydłem" tego kraju.
P.S. Berno. Brno jest w Czechach.
@reflex1 Generalnie od ludzi tam mieszkających słyszę dużo narzekań na wszystko co ma cokolwiek wspólnego z Francją - francuskich muzułmanów w Genewie, francuskich złodziei w pociągach do Genewy, francuskich pracowników strajkujących co drugi dzień. Jesteś w
1. Można trochę tego wymieniać ;D:
- szybki Internet - zamówiłem stały internet 60 Mb/s, który zdołałem podłączyć po jakimś miesiącu dzwonienia po infoliniach i mówieniu, że podłączyli go nie do tego mieszkania co trzeba. Odsyłano mnie od administracji budynku do ISP i z powrotem, aż w końcu zamówiłem elektryka, który za 100 CHF przełożył 1 kabelek w 2 minuty, ale nie wolno mi było tego zrobić samemu.
- transport międzymiastowy - ciekawostka: w Szwajcarii zabroniony jest przewóz autobusowy między miastami - pociągi mają monopol, stąd wszscy z nich korzystają i stąd takie koszmarne ceny.
- ograniczony wybór w sklepach - masz 2 główne sieci - Migros i Coop, albo znajdziesz coś tam albo powodzenia z szukaniem alternatyw. P.S. Migros nie sprzedaje alkoholu
- brak sklepów internetowych - koncepcja kupowania przez internet tu chyba nie działa. Pojedyncze firmy mają swoje strony, ale o istnieniu czegoś w rodzaju Allegro zapomnij. Zamówiłem raz wagę przez Ricardo - szłą 2 tygodnie z