Wszyscy tutaj komentują Laurę w tak negatywny sposób. Czuje się zobowiązana wkroczyć!
Po pierwsze. Maciek jest oczywiście bardzo dobrą, ciepłą i kochaną osobą. Dbającą i oddaną. Ale czy jest przy tym mężczyzną? Zabiega o Nią - ale nie w formie zabiegania o nowo poznaną kobietę, tylko o kobietę z która jest się już x czasu. Brakuje mu męskości, brakuje mu stanowczości. W tym wszystkim nie ma takiej ekscytacji, napięcia. Zmienia zdanie, żeby jej się przypodobać. Mówi jedno, po czym gdy widzi, ze ona uważa inaczej - zmienia zdanie. Chorągiewka na wietrze. Zero inicjatywy postawienia na swoim, pokazania kobiecie, ze ma swoje zdanie i nie boi się go wyrazić. Tak jak przez jeden dzień lub oglądanie wyrywków z programu - można uznać te zachowania za urocze, tak po kilku dniach, tygodniach jest to BARDZO męczące. Ta świadomość dla kobiety, ze decyduje za dwóch, ze nie jest „pod skrzydłami” tego mężczyzny, ze tak naprawdę nie ma nawet z kim dyskutować, poznawać inna perspektywę, bo ta druga osoba się ze wszystkim zgodzi i to swoje zdanie dopasowuje do jej oczekiwań - jest straszna. I odróżnijmy dyskutowanie od rozmawiania. Rozmawiać można godzinami mowiac o faktach, bez wyrażania swojej opinii. Taka relacja nic nie wnosi i meczy. Ona sama mowila, ze przez te zachowania ma wrażenie, ze Maciek nie jest szczery - i nie ma się co dziwić. To jak posiadanie bardzo nieudolnej i męczącej „pomocy” domowej, która więcej psoci niż pomaga. Kręci się pod nogami, próbuje coś niezdarnie zrobić i za którymś razem człowiek jest już w-------y bo samemu byłoby łatwiej.
Po drugie. Eksperyment, który tak bacznie śledzimy - trwa miesiąc. Maciek jest zakochany i oddany, jakby znał Laure całe życie. Dorosły człowiek - zakochany w kilkanaście dni. Zakochany, idealizuje ją - nie ma się co dziwić, ze Laura zachowuje się jakby czuła przewagę w tej relacji - bo ją ma. Oni oboje wiedza, ze wszystko jest w jej rękach. A tak szybkiego oddania - można się po prostu przestraszyć i przez to zdystansować.
@MioMiaMiu: Dziękuje za troskę. To bardzo budujące, ze w internecie ludzie tak o siebie dbają! Wyspać się zdążyłam, samotna nie jestem, wiec możesz spać spokojnie. :*
@rysownik: Taaaa, Larła, Larła, już mnie uświadomiono o mojej nowej tożsamości. Jeszcze bardziej podejrzane będzie to, ze nie planuje tu niczego więcej komentować. Przejrzeli, cały misterny plan w p---u. ( ͡°ʖ̯͡°)
@Spejsonik: W sytuacjach stresowych różni ludzie - różnie reagują. Karol ma anielską cierpliwość. Jest innym człowiekiem, ciężko to porównywać. Nie wiesz sam jak zachowałbys się w takiej sytuacji. To musi być jednak swego rodzaju cios - zgłaszasz się do programu, zapewne liczysz na fajerwerki, jakaś poważna relacje - i nie wychodzi. Oczywiście zachowanie Karola jest tym właściwym, ale ciężko tez winić Laurę za „dawanie ujścia” tym emocjom. Poza tym, może
@Luna_verde: Gdyby nie zakładała fajerwerków to nie zgłosiłaby się do programu. Masz racje - większość tych par to faux-pas. Ale zgłaszając się masz nadzieje, ze Tobie tez się uda. I Maciek jest spoko gościem, czego mu nie odejmuje. Ale Laura nie jest toksykiem pokroju Igi, a dostaje rykoszetem jakby była.
@Hakunapotata: No i widzisz. Wszystko zależy od punktu widzenia. Bo moim zdaniem predyspozycje na toksyka ma Maciek - osacza ją z każdej strony, w te kilkanaście dni się zakochał, nie dostrzega w ogole jej wad. To jest toksyczne.
@BaBo: Niestety, nie była to moja decyzja, moja matka jest toksykiem i zagroziła, ze się zabije, jeśli nie wyjdę za niego za mąż. Oświadczyn nie przyjelam, ale w wieku 19 lat musiałam z nim stanąć na ślubnym kobiercu. True story. Ja wiem, średniowiecze. Ale mając te 19 lat naprawdę myślałam, ze nie mam wyjścia.
@BaBo: Jego rodzina była zaprzyjaźniona z moją. To był taki złoty plan. I tak, jestem po rozwodzie kilka lat, moja rodzina na rok zerwała ze mną kontakt, twierdząc ze jestem wszystkiemu winna. Po rozstaniu wyszło, ze właśnie miał zaburzenie osobowosci zależnej połączone z zachowaniami obsesyjnymi dotyczącymi mojej osoby. Snuł intrygi, wysyłał anonimy, zastraszał. Generalnie temat na książkę. ;p
@muwieszeptem: Nie wiem, naprawdę. Jednego dnia zabrałam moje rzeczy, zmieniłam prace, mieszkanie, odeszłam. Coś kliknęło. Chyba byłam już tak nisko, ze nie pozostało nic innego jak odbić się od tego dna. Człowiek póki nie jest postawiony w naprawdę patowej sytuacji - nie wie ile w nim siły i samozaparcia drzemie.
Po pierwsze. Maciek jest oczywiście bardzo dobrą, ciepłą i kochaną osobą. Dbającą i oddaną. Ale czy jest przy tym mężczyzną? Zabiega o Nią - ale nie w formie zabiegania o nowo poznaną kobietę, tylko o kobietę z która jest się już x czasu. Brakuje mu męskości, brakuje mu stanowczości. W tym wszystkim nie ma takiej ekscytacji, napięcia. Zmienia zdanie, żeby jej się przypodobać. Mówi jedno, po czym gdy widzi, ze ona uważa inaczej - zmienia zdanie. Chorągiewka na wietrze. Zero inicjatywy postawienia na swoim, pokazania kobiecie, ze ma swoje zdanie i nie boi się go wyrazić. Tak jak przez jeden dzień lub oglądanie wyrywków z programu - można uznać te zachowania za urocze, tak po kilku dniach, tygodniach jest to BARDZO męczące. Ta świadomość dla kobiety, ze decyduje za dwóch, ze nie jest „pod skrzydłami” tego mężczyzny, ze tak naprawdę nie ma nawet z kim dyskutować, poznawać inna perspektywę, bo ta druga osoba się ze wszystkim zgodzi i to swoje zdanie dopasowuje do jej oczekiwań - jest straszna. I odróżnijmy dyskutowanie od rozmawiania. Rozmawiać można godzinami mowiac o faktach, bez wyrażania swojej opinii. Taka relacja nic nie wnosi i meczy. Ona sama mowila, ze przez te zachowania ma wrażenie, ze Maciek nie jest szczery - i nie ma się co dziwić. To jak posiadanie bardzo nieudolnej i męczącej „pomocy” domowej, która więcej psoci niż pomaga. Kręci się pod nogami, próbuje coś niezdarnie zrobić i za którymś razem człowiek jest już w-------y bo samemu byłoby łatwiej.
Po drugie. Eksperyment, który tak bacznie śledzimy - trwa miesiąc. Maciek jest zakochany i oddany, jakby znał Laure całe życie. Dorosły człowiek - zakochany w kilkanaście dni. Zakochany, idealizuje ją - nie ma się co dziwić, ze Laura zachowuje się jakby czuła przewagę w tej relacji - bo ją ma. Oni oboje wiedza, ze wszystko jest w jej rękach. A tak szybkiego oddania - można się po prostu przestraszyć i przez to zdystansować.
Po