Tak mi przyszło do głowy, skoro Kościół tak bardzo chce ratować te wszystkie płody z poważnymi wadami, to powinien w momencie diagnozy i decyzji matki, że chce aborcji, wziąć pełną odpowiedzialność za ten płód, "adoptować" go i płacić matce za donoszenie go, za wszelkie straty moralne i materialne z tym związane, a także brać pełną odpowiedzialność za ewentualne komplikacje wpływające na zdrowie matki. Oczywiście ta "adopcja" obowiązywała by nadal po narodzinach dziecka.
Z transhumanizmem się w pewnym stopniu zgodzę, dlatego że moim zdaniem to jest jedyna sensowna opcja przy obecnym stanie populacji ludzi na Ziemi i praktycznie braku selekcji naturalnej, zapobiegająca degradacji gatunku ludzkiego. Choć prywatnie, wolę akurat powrót do natury. Sądzę że w przyszłości będzie się nasilać podział społeczeństwa właśnie na takie dwa nurty, fajnie