Mireczki, pomóżcie...
Czy już nigdy nie powrócą wspomnienia z Tibii i Lineage 2?
Tibia to jeszcze szczeniackie lata, ale fakty są takie że momentami bałem się w nią grać. O zapuszczaniu się w niektóre miejsca nie było mowy. Jak spotkałeś gracza w nieodpowiednim miejscu, momentalnie załączała się pikawa.
Potem wielka przygoda z lineage 2. Jeden serwer, jedna postać, 3 lata wspomnień. Wielka mobilizacja na siege, raidy, emocje przy craftingu, kłótnie, darcie ryja na cały dom z radości. I to pvp. Wielka przygoda przez wielki progres. Z początku zabłąkana owieczka, później wielki postrach Hot Springs, Blazing Swamp. W party "czyscilismy" wrogow z 4S, FoG.
Próbowałem potem wrócić do L2, ale to już nie było to samo. Każdy wiedział gdzie farmić, gdzie zrobić profkę, po co się czeka na baiuma, co daje noblesse. Pierwsze S-Grade'y niemal po miesiącu. Nie ta sama ekipa. Po pół roku się znudziło.
Piszecie
Czy już nigdy nie powrócą wspomnienia z Tibii i Lineage 2?
Tibia to jeszcze szczeniackie lata, ale fakty są takie że momentami bałem się w nią grać. O zapuszczaniu się w niektóre miejsca nie było mowy. Jak spotkałeś gracza w nieodpowiednim miejscu, momentalnie załączała się pikawa.
Potem wielka przygoda z lineage 2. Jeden serwer, jedna postać, 3 lata wspomnień. Wielka mobilizacja na siege, raidy, emocje przy craftingu, kłótnie, darcie ryja na cały dom z radości. I to pvp. Wielka przygoda przez wielki progres. Z początku zabłąkana owieczka, później wielki postrach Hot Springs, Blazing Swamp. W party "czyscilismy" wrogow z 4S, FoG.
Próbowałem potem wrócić do L2, ale to już nie było to samo. Każdy wiedział gdzie farmić, gdzie zrobić profkę, po co się czeka na baiuma, co daje noblesse. Pierwsze S-Grade'y niemal po miesiącu. Nie ta sama ekipa. Po pół roku się znudziło.
Piszecie
-lęk przed tym, że jestem upośledzony i tylko wszyscy starają się (na ogół) być dla mnie mili
-lęk przed tym jak wyglądam dla innych
-lęk przed brakiem akceptacji
-lęk przed byciem nudnym, dziwnym
#pytanie #psychologia