Ukradł ze sklepu cztery paczki sezamków. Teraz czeka go rozprawa
Policjanci z Goleniowa zatrzymali 40-letniego mężczyznę, który w jednym z marketów ukradł sezamki warte 12 złotych. Za kradzież odpowie przed sądem.
z- 17
- #
- #
- #
- #
Policjanci z Goleniowa zatrzymali 40-letniego mężczyznę, który w jednym z marketów ukradł sezamki warte 12 złotych. Za kradzież odpowie przed sądem.
zWykop.pl
Chciałbym zwrócić uwagę trolom (niektórym), że w przeciętnym osiedlowym sklepie spożywczym masz kilkuset klientów dziennie, w supermarkecie jest to suma kilkanaście razy większa. Złodzieje to w Polsce PLAGA. Nawet nie wiecie ilu już złapałem i jak nieprawdopodobną mieli aparycję (panie z dziećmi, starsze osoby etc.), więc według mnie zawsze powinno to się kończyć taką karą.
Dla tych, którzy narzekają, że nie ma sensu uruchamiać machiny sądowej mam do zakomunikowania, że w dużej części ten kraj jest utrzymywany przez prywatne firmy i drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzą również - UWAGA - sklepy. Niestety w Polsce kradzież prawie nigdy nie jest karana, a nawet jeśli to kara wywołuje uśmiech politowania i niedoszły złodziej wraca do swojego fachu. Jeżeli ktoś uważa, że 12 PLN to mało to mam dla niego historie mojej znajomej, której jeden złodziej w ciągu roku zawinął towaru za 1.5-2 k, właśnie w postaci batoników i czekoladek. Gość był tak nieprawdopodobnie szybki, że został złapany tylko i wyłącznie za pomocą kamery (sam ruch schowania czekolady trwał dosłownie sekundę, złodziej był fachowcem). Po jego złapaniu okazało się m.in w wyniku osiedlowego "śledztwa" (jest tam parę sklepów), że to on był tym złodziejem. Rzeczy przestały ginąć. Teraz wyobraźcie sobie, że w średniej wielkości sklepie z obrotem miesięcznym poniżej 100 k PLN grasuje 8-10 takich złodziei.
Reasumując,
Chciałbym natomiast wrócić jeszcze do sensowności tego co napisałeś. Czyli jak pobiją kierowcę autobusu to też tzw. ryzyko o nic się nie