W środę z urlopu wraca szefowa, która jeszcze w sobotę była we Włoszech przy granicy ze Szwajcarią. Mamy info, że nie podda się żadnej kwarantannie bo jej mąż dzwonił do sanepidu i powiedzieli mu, że jak nie ma objawów i był 100km od strefy zarażenia (nieważne, że wracał przez lotnisko). Większość osób boi się jej powrotu bo to będzie niecałe 5 dni i prawdopodobnie nie przyjdą w środę.
Zastanawiam się co zrobić:
Zastanawiam się co zrobić:
#koronawirus #przemyslenia