Od dawna śledzę wypok - jak anon. Teraz założyłem sobie konto aby coś wymyślić i doradzić komu trza - widzę, że często rozwiązywalne są tutaj problemy pozornie nie dające się rozwiązać.Jak nie rozwiązane to przynajmniej pokazać innym, że może być taki problem i aby się zastanowili nad czymkolwiek.
Ten wydaje się być nierozwiązywalny - a może jednak?
Zaczyna się standardowo: poznaje się para (zaznaczę, że żaden dżenderyzm tylko normalnie dziewczyna + chłopak).
@skybot Ziomeczku, dzięki. Też mi się wydaje to trudne albo wręcz niemożliwe do rozwiązania. Nie mogę patrzeć jak oboje się męczą a...zależy mi koledze. Dziewczyna też fajna. Idealnie pasują. Wydaje mi się, że jest to jedna z tych beznadziejnych sytuacji, że nie ma rozwiązania, sytuacji win-win. Każde wyjście: a) jedna strona akceptuje gówniaka - później będą pretensje, ta strona się będzie źle czuła b) druga strona "odstawia" gówniaczka do drugiego rodzica -
@skybot tutaj jest jeszcze inna sytuacja, to ON ma gówniaka ;) Kobieta nie chce w ogóle - nawet swoich . Przy rozwodzie była mega walka o opiekę nad dzieckiem i praktycznie jest 50/50% (zdaje się dwa albo trzy tygodnie ma gówniaka, później dwa albo trzy nie ma). Ma czas dla swojej kobity w 100% przez jakiś okres, a później 0% przez ten sam. Takie wahania - i to chyba ich zabija. W
@skybot - Facet by to zrobił - bez problemu. Gówniak też by się przyzwyczaił. Kobieta (co zrozumiałe - sam taką mam ale ja też nie chcę), nie chce mieć dzieci, jakby zaszła w ciążę to by była tragedia (bo mega katoliczka) i jest...zazdrosna o innych w tym o dziecko. Nie mi oceniać czy to moralne czy nie.
Ten wydaje się być nierozwiązywalny - a może jednak?
Zaczyna się standardowo: poznaje się para (zaznaczę, że żaden dżenderyzm tylko normalnie dziewczyna + chłopak).
a) jedna strona akceptuje gówniaka - później będą pretensje, ta strona się będzie źle czuła
b) druga strona "odstawia" gówniaczka do drugiego rodzica -
mówiłem, że trudne ;)