nie imprezuję często, bo nie mam już tego zdrowia co w okolicach dwudziestki, ani chęci by marnować dnie na kacu. ale wróciłem właśnie z wesela i poprawin w pięknym miejscu na Podlasiu, na którym wybawiłem się z zajebistymi ludźmi, jadłem zajebiste rzeczy, piłem przepyszne alkohole i mimo fizycznego zmęczenia naładowałem się energią na stawianie czoła wyzwaniom, które stawia przede mną codzienne życie. postanowiłem się tym pochwalić na wykopku, bo za dużo tu
@plen: No cóż, mnie życie nauczyło, że ludzka zawiść nie zna granic i bycie człowiekiem z ludzkim podejściem do innych wcale nie gwarantuje wzajemności. Sama nigdy nie zdecydowałabym się na dodanie własnego zdjęcia, wyłącznie ze względu na własne bezpieczeństwo i prywatność, którą cenię nad życie, ale to może dlatego, że jestem chorobliwą introwertyczką :D Trochę jednak zazdroszczę twojego pozytywnego podejścia do tej kwestii.