Modlitwy, studia i … koncert rockowy? Dzień otwarty Krakowskiego Seminarium.
Jestem w seminarium już pięć lat. Ciągle słyszę że księża i klerycy to zacofane buraki, że ponury ciemnogród itd. A tu naprawdę można wszechstronnie się rozwinąć osobowo, kulturowo i intelektualnie, do tego pomagając innym i świetnie się bawiąc. Bzdura? Nie musisz wierzyć - chodź i zobacz( ͡° ͜ʖ ͡°)
z- 43
- #
- #
- #
- #
- #
Natomiast jakbyś chciał skonfrontować skonfrontować poglądy z rzeczywistością (i ew. zjeść kilka ciastek), to zapraszam w sobotę ^^
Dzień otwarty jest dla wszystkich, jego funkcją jest adekwatne pokazanie obrazu seminarium, a na tle popularnych wyobrażeń najbardziej wybija się jego wesołość.
Dla faktycznie powołanych rozrywka jest bodaj najmniejszą kroplą w morzu motywacji. Dla rozeznających powołanie mamy inne propozycje, np. Rekolekcje po męsku
To szkoda że nam wcześniej nie powiedziałeś po co to robimy, bo byśmy zamiast oprowadzania zorganizowali cykl konferencji, a w miejsce koncertu rockowego rozmyślanie w ciszy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Czasem nawet z przypadkowo zasłyszanych perełek można zdobyć dobre i życiowe tematy kazań, a co dopiero po solidnej rozmowie.
Poza tym, długotrwałe przebywanie w męskim towarzystwie w naturalny sposób pobudza zasoby życzliwości i ułatwia docenianie obecności kobiet.
Ciekawe są też ćwiczenia ze spowiednictwa. Najtrudniejsze jest powstrzymanie śmiechu kiedy tęgi, siwiutki wykładowca wobec całej grupy ćwiczeniowej zaczyna piskliwym głosem spowiadać się jako mała dziewczynka, a zadaniem kleryka jest poważne udzielenie pouczenia.
A tak na serio:
1) Liczbę gejów w społeczeństwie nawet organizacje gejowskie, znane z przeszacowywania, określają na max 10% (chyba każdy człowiek o zdrowym rozsądku widzi że nie ma aż tak wielu), załóżmy więc na wyrost że jest 5%.