Też tak macie, że nie kończycie gier? xD
W Bloodbornie 50 godzin nabite, Gehrman gryzie piach, Moon Presence czeka na odwiedziny, a ja stoję przed królową Yharnam i nie chce mi się jej bić.
W Dark Souls 2 (z którym się w końcu w miarę polubiliśmy) około 55 godzin, Vendrick zabity, wszystkie DLC pozaczynane, tu jeden boss nie żyje, tam dopiero bonfire odpaliłem, a główny wątek czeka na zejście do tego tronu całego i zabicie ostatnich bossów – i też jakoś mi się nie chce ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Wiedźmina przechodziłem i zatrzymałem się w Novigradzie (ale fakt, go już ukończyłem wcześniej na PC z dodatkami, to trochę inna sprawa).
Nawet to głupie Beyond Two Souls, które jest takim samograjem wymagającym od czasu do czasu machnięcia padem jakby zaczynał się właśnie atak epilepsji, też leży zostawione gdzieś z Ellen
W Bloodbornie 50 godzin nabite, Gehrman gryzie piach, Moon Presence czeka na odwiedziny, a ja stoję przed królową Yharnam i nie chce mi się jej bić.
W Dark Souls 2 (z którym się w końcu w miarę polubiliśmy) około 55 godzin, Vendrick zabity, wszystkie DLC pozaczynane, tu jeden boss nie żyje, tam dopiero bonfire odpaliłem, a główny wątek czeka na zejście do tego tronu całego i zabicie ostatnich bossów – i też jakoś mi się nie chce ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Wiedźmina przechodziłem i zatrzymałem się w Novigradzie (ale fakt, go już ukończyłem wcześniej na PC z dodatkami, to trochę inna sprawa).
Nawet to głupie Beyond Two Souls, które jest takim samograjem wymagającym od czasu do czasu machnięcia padem jakby zaczynał się właśnie atak epilepsji, też leży zostawione gdzieś z Ellen
ale tam bylo strasznie
#ps4
#bloodborne