Słuchajcie, postanowiłem zostać weganem (weganinem? Nie wiem jeszcze jak się pisze, bo nie byłem na naukach przed-wegańskich i szkoleniu, no i nie mam jeszcze certyfikatu i roweru na ostrym kole) i opowiedziałem o tym rodzinie. Teraz czuję się odrzucony, bo cisną ze mnie bekę strasznie. ( ͡°ʖ̯͡°) A ja tak bardzo płaczę w środku, bo nie mogę tego znieść.
1. Byłem ostatnio u rodziny i zawsze o 15:00 wołają na obiad i wszystkich Mame woła a do mnie z uśmiechem "Ej Pietrek, usiądziesz z nami przy stole, czy idziesz od razu na łąkę?"
O borze gajowy - odrzucony przez własno matke, rozumicie? Tak
1. Byłem ostatnio u rodziny i zawsze o 15:00 wołają na obiad i wszystkich Mame woła a do mnie z uśmiechem "Ej Pietrek, usiądziesz z nami przy stole, czy idziesz od razu na łąkę?"
O borze gajowy - odrzucony przez własno matke, rozumicie? Tak