Każdy dzień zwłoki, to kolejny dzień zwłoki. Wszedłem w przestrzeń betonowej dżungli między dwoma wieżowcami i jednym niskim, ale długim biurowcem. Były to najnowocześniejsze budynki w mieście, przeszklone świątynie biznesu, obramowane perfekcyjnie wyłożoną kostką chodnikową, przyozdobioną niedużymi fontannami i drzewami w donicach. A wszędzie tłumy ludzi wyjątkowych. Naszły mnie bardzo sugestywne skojarzenia: tam jest jak w dzielnicy biznesowej Paryża, La Défense – same nowoczesne drapacze chmur i zabetonowana przestrzeń między nimi. Tak
Wszedłem w przestrzeń betonowej dżungli między dwoma wieżowcami i jednym niskim, ale długim biurowcem. Były to najnowocześniejsze budynki w mieście, przeszklone świątynie biznesu, obramowane perfekcyjnie wyłożoną kostką chodnikową, przyozdobioną niedużymi fontannami i drzewami w donicach. A wszędzie tłumy ludzi wyjątkowych. Naszły mnie bardzo sugestywne skojarzenia: tam jest jak w dzielnicy biznesowej Paryża, La Défense – same nowoczesne drapacze chmur i zabetonowana przestrzeń między nimi. Tak