@CynicznySkurczybyk: Monogamia jest tak nienaturalna jak tycie po kanapkach pana M.C. Donalda. To tylko nasz wybór, a nie konieczność. Tego co daje ci rodzina nie osiągniesz skacząc od jednej pipki do drugiej (i na odwrót). Twój wybór - nic więcej. Tym się różnimy od zwierząt - mamy wybór. To o czym mówisz to dylemat: być jak najbliżej zwierzęcej natury, czy też pokonać to i zdobyć coś czego zwierzęta nie mają
Tak naprawdę to mam tu konto od bardzo dawna, ale nie chcę tego pisać pod swoim oryginalnym loginem, wolę pozostać anonimowym.
Tak naprawdę to coraz trudniej jest mi o tym pisać. Pomimo, że popełniłem przeróżne błędy i czasami nie byłem po prostu jak najlepszym mężem to nie zasłużyłem sobie niczym na taką niechęć mojej żony i odrzucenie we wszelkiej intymności.
Małżeństwem jesteśmy od 6 lat, mamy 3 letniego syna i żyjemy ze sobą w sumie od 9 lat. Mieszkaliśmy od początku razem i jak dobrze pamiętam na samym początku naszego związku ona miała ochotę na s--s - ale nigdy go nie inicjowała, zawsze domagała się tego ode mnie. Za każdym razem ja byłem za wszystko odpowiedzialny, a ona nie robiła zupełnie nic - jak przysłowiowa "kłoda".
@tomcio82: Terapeuta od problemów alkoholowych na pewno będzie pomocny. Będziesz n-tym pacjentem, n-tym małżonkiem kogoś z DDA i doświadczony terapeuta będzie miał gotowe rozwiązania do zastosowania, gotowe odpowiedzi na twoje wątpliwości. Tutaj możesz się nam wyżalić, możemy cię pocieszyć, ale to tylko takie poklepywanie po ramieniu.