w dzieciństwie nie umiałem nawiązywać kontaktów z dziećmi i nawet czułem lek przed tym i taka presję i byłem niemowa przez co posłali mnie w szkole do psychologow i mama nasłuchała się że jestem nienormalny a później jak odczułem potrzebę kontaktów to już było za późno bo miałem opinie że jestem jakiś niedorozwiniety albo że mam schizofrenie i do dziś wszyscy myślą że jestem chory na głowę, upolsedzony może to autyzm #
chyba częściowo nie trawię laktozy, ale i tak codziennie piję kakałko bo brzuch boli dopiero po czasie dlatego sobie nie radze w życiu chociaż po części jestem bohaterem faustyńskim #przegryw