i to jest różnica między USA, a PL tam zbuduja hotel-beczkę byle tylko nagrać scene tak ja widzi to reżyser..... u nas albo wyslali by ich na dibelski młyn, albo wycieli scene bo "za drogo by wyszło" - efektem czego sa coraz słabsze produkcje.
Stary pomysł mistrza Stanleya Kubricka z Odysei kosmicznej 2001. To Kubrick właśnie w Odysei po raz pierwszy zbudował coś podobnego, aby nakręcić sceny zerowej grawitacji w samolocie i jogging jednego z pilotów statku kosmicznego, na początku tego epizodu z HALem 9000. Oczywiście mistrz dostał za to Oskara a było to w 1968 roku!
Ale dobrze widzieć, że stare efekty specjalne są nadal wykorzystywane. Komputer wszystkiego nie pochłonął...
Nwet Nolan powiedział, że ponownie używa pomysłu Kubricka z 2001. Tylko, że tutaj nie ma nic specjalnego a w 2001 do teraz się zastanawiam jak on to dokładnie zrobił w niektórych scenach.
@pinol: Kubricka oraz Freda Astaire na suficie wrzuciłem do powiązanych. A co do "Odysei kosmicznej" to pewnie ci chodzi o postaci poruszające się w zerowej grawitacji. Tam zastosowano patent opuszczania faceta na linie w pionowej rurze, która była od wewnątrz korytarzem statku. Facet był filmowany od dołu ("z końca korytarza") i mógł markować marsz po podłodze (w kierunku opuszczania) ale również od niechcenia przechodzić na ściany (obracając się na linie, która
Najlepszy jest ten biedny, ignorowany Murzyn, zezujący ku kamerze w czasie wywiadu. Pracował w tej scenie i tak samo dał z siebie wszystko, a wszyscy mają go w dupie.
Uwielbiam tego aktora jeszcze z serialu Trzecia planeta od słońca, i chociaż od tego czasu szczęścia do dobrych ról nie miał, w Incepcji zagrał fenomenalnie.
@Shoonay: "(500) dni miłości" było całkiem niezłe (jak na komedię romantyczną), po za tym trafił mu się jeszcze dość kontrowersyjny "Zły dotyk", ale fakt, gra w raczej średnich filmach. Ale teraz znowu pojawi się u Nolana, w trzecim Batmanie :-)
Ten film stworzył to słowo, dlatego nie było go w słowniku. Nie wszystko da się przetłumaczyć. W szczególności nowe rzeczy. Język czeski wydaje nam się taki śmieszny, bo oni chcieli mieć na siłę koniecznie własne nazwy wszystkiego, i teraz nam się to wydaje komiczne. Np teatr :) Przecież to obce, absolutnie niesłowiańskie słowo :) Czesi wymyślili lepszą nazwę :)
Kiedyś pojawiła się maszyna obliczeniowa którą na zachodzie nazwali computer. Lepiej
Incepcja mi się bardzo podobała, jak na amerykańskie kino akcji to świetny film, w szczególności, jeśli jakiś czas po oglądnięciu zobaczyliście mindfuck w postaci rozkminiki zakończenia:
Bardzo ciekawe jest także różne podejście do tego filmu w zależności od kierunku studiów (czyli odpowiedniego nastawienia umysłu). Po obejrzeniu filmu drugi raz (na spokojnie w domu), rozmawiałem z kumplem który studiuje architekturę. Staraliśmy się rozkminić zakończenie, ale rozmowa zeszła na "nieścisłości". I tu ciekawa
Komentarze (62)
najlepsze
Ale dobrze widzieć, że stare efekty specjalne są nadal wykorzystywane. Komputer wszystkiego nie pochłonął...
Nwet Nolan powiedział, że ponownie używa pomysłu Kubricka z 2001. Tylko, że tutaj nie ma nic specjalnego a w 2001 do teraz się zastanawiam jak on to dokładnie zrobił w niektórych scenach.
A czy lepszych to już kwestia gustu. Mnie tam jego dzieła zbytnio nie porwały...
Ten film stworzył to słowo, dlatego nie było go w słowniku. Nie wszystko da się przetłumaczyć. W szczególności nowe rzeczy. Język czeski wydaje nam się taki śmieszny, bo oni chcieli mieć na siłę koniecznie własne nazwy wszystkiego, i teraz nam się to wydaje komiczne. Np teatr :) Przecież to obce, absolutnie niesłowiańskie słowo :) Czesi wymyślili lepszą nazwę :)
Kiedyś pojawiła się maszyna obliczeniowa którą na zachodzie nazwali computer. Lepiej
Nie lubię zapożyczeń i debilnych tłumaczeń.
Incepcja - słowo nie występuje w naszym słowniku.
Gdyby dystrybutor tego filmu przetłumaczył to jakoś rozsądnie to wtedy zobaczyłbyś polski tytuł. ->http://www.sjp.pl/incepcja
http://www.wykop.pl/ramka/663319/prawdziwe-zakonczenie-incepcji-rzeczywistosc-czy-sen/
Bardzo ciekawe jest także różne podejście do tego filmu w zależności od kierunku studiów (czyli odpowiedniego nastawienia umysłu). Po obejrzeniu filmu drugi raz (na spokojnie w domu), rozmawiałem z kumplem który studiuje architekturę. Staraliśmy się rozkminić zakończenie, ale rozmowa zeszła na "nieścisłości". I tu ciekawa