Katoliccy aptekarze nie chcą sprzedawać gumek, spiral, tabletek itd
![Katoliccy aptekarze nie chcą sprzedawać gumek, spiral, tabletek itd](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_tt4Tyus8K5e60NoziYH0qXOSsRxL56PZ,w300h194.jpg)
Krakowscy aptekarze zbierają podpisy pod petycją dającą im możliwość odprawienia z kwitkiem Klienta który przyszedł kupić prezerwatywy bo jest to nie zgodne z sumieniem starej dewoty z apteki. "A ona tam leży i czeka....".
![Poti](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Poti_lk4RCbzaCL,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 379
Komentarze (379)
najlepsze
A ja pójdę tam, gdzie mi sprzedadzą gumki.
Jeśli jest zatrudniony na etat i apteka oferuje takie produkty - nie ma prawa odmówić. Bo są to środki legalne.
Tak na prawdę gówno mnie obchodzą przekonania aptekarki, jak ma to musi sprzedać, jak nie chce to niech zamyka interes. Moja sprawa czy chce postępować zgodnie z moim sumieniem, a nie żeby jakaś dewota za mnie decydowała.
- jestem ekologiem, pracuję na stacji benzynowej - sprzedawanie benzyny zatruwającej atmosferę jest niezgodne z moimi przekonaniami, żądam ustawy, która pozwoli mi nie sprzedawać benzyny!
- jestem weganinem, pracuję w sklepie mięsnym - sprzedawanie ciała zabitych zwierząt jest niezgodne z moimi przekonaniami, żądam ustawy, która pozwoli mi ...
- jestem satanistą, pracuję w sklepiku parafialnym - sprzedawanie obrazków i gazetek katolickich jest niezgodne...
- jestem głupi
@dadam: Z tymi calymi klauzulami sumienia to czekam na taką dla muzulmanów, która da im prawo zabijać za apostazję. Przecież tak im każe sumienie!
Niech żyje wolność. Wolność i swoboda...
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
-Pani te pigułki to do seksu potrzebuje?
-A co to panią obchodzi?
-To ja tu zadaję pytania! Tak czy nie?
-Nie, na skórę.
-A to proszę. Miłego dnia.
Skoro już państwo musi sprawować kontrolę nad handlem pigułkami, to powinno zapewnić ich dostępność.
Klauzula sumienia? Ok., nie ma sprawy, ale
Ja tak miałam. Dopiero piąty lekarz wydal mi receptę - było to ładnych parę lat temu, miałam 18 lat.
W przypadku czterech pozostałych usłyszałam albo stanowcze nie, albo formułowane wprost oskarżenia, że się źle prowadzę.
Z aptekami było bardzo podobnie - panie obrzucały mnie niechętnymi spojrzeniami, burczały coś pod