Zaraz, zaraz. Autor jest oburzony, że kk wymaga od swoich członków wyznawania tych samych wartości i posiadania przekonań zgodnych z nauczeniem kościoła? Szokujące odkrycie.
@Private: Poniekąd się zgadzam, ale gdyby nie tacy jak Hołownia to do tego kościoła należałby tylko Cejrowski i Marek Jurek... ludzie są różni i ich kodeksy moralne również - wciskanie tego na siłę w jedną instytucję jest bez sensu.
@silvanus: można komuś chcieć zabraniać bycia szczęśliwym i mieć dziecko Wyobraź sobie, że masz sąsiadów, którzy bezskutecznie starają się o dziecko. W końcu wpadają na genialny pomysł, porywają Twojego synka i wyjeżdżają do np Izraela. Jak zareagujesz? Czy będziesz się starał odebrać im dziecko, zabraniając im bycia szczęśliwymi? Kościół nikomu nie zabrania posiadania dzieci, nie chce nikogo unieszczęśliwiać. Mówi tylko, że to pragnienie nie może się realizować poprzez zło moralne, a
Ciekawa sprawa, bo tylu się sprzeciwia, a mało kto chce poznać to czemu się sprzeciwia. Dziwnym trafem w całej tej dyskusji nie znalazłem merytorycznych argumentów obalających sprzeciw kościoła wobec metod in vitro. Łatwo jest być przeciwko czemuś, nazwać ludzi ciemnogrodem, napluć na nich, odwrócić się na pięcie i sobie pójść. Droga wolna, wolny kraj. Nikt nie zatrzymuje. Tylko zastanówcie się czy to takie dojrzałe zachowanie.
@Corranh: Zgadzam się, że jeśli ktoś nie rozumie, że człowiekiem się jest od poczęcia to nie ma o czy dyskutować. Ale problem w tym, że większość krytykuje zdanie KK w tych kwestiach nie wiedząc nawet z czego to wynika. Wiele opinii ma mniej więcej taką formę - "In vitro pozawala mieć dzieci więc jest dobre, a KK zabrania czegoś co jest dobre więc jest zły". Brak jakiegokolwiek rozeznania w temacie. Brak
@kaolpr: Jak napisałem - tu nie ma nic do rozumienia. Chodzi o przekonania i poglądy. Nie każdy czci te komórki jako święte. JA dokładnie rozumiem z czego wynika stanowisko kościoła - z ideologicznych założeń których nie podzielam ani ja ani większość ludzi, nawet katolików.
bo tym się różni prawo od moralności: jedno karze za czyny, a drugie już za same przekonania. a Kościół , w przeciwieństwie do państwa, przywiązuje dużą wagę również do moralności.
(nie, nie piszcie tutaj o księżach-pedofilach, chodzi mi o to, jak ma to wyglądać w teorii.)
Osoby argumentujące takie wypowiedzi stwierdzeniem: "należysz to respektujesz wszystkie zasady" mają rację. Ale jest jest druga strona medalu, wierzący którzy niejako są pod ścianą. Jeśli gdzieś wstępuję to mam nadzieję być traktowanym na poważnie, oczekuję dialogu, zrozumienia czy poczucia wspólnoty. Tymczasem kościół traktuje wiernych jak takie sterowane owieczki, tu wymyślimy taki grzech, tu taki, nie ważne że wiernym nie uda się pojąć np. tego że można komuś chcieć zabraniać bycia szczęśliwym i
są sprawy na temat których można dyskutować - można zastanawiać się czy celibat jest konieczny lub czy nauka nt. antykoncepcji nie powinna być bardziej liberalna. Z drugiej strony teza, że człowiekiem jest się od poczęcia, więc złe jest (m.in.) zabijanie embrionów - czy to w trakcie metody in vitro (bo cel nie uświęca środków) czy przez aborcję - jest raczej wśród katolików nie do podważenia i nikt nie będzie na
@czaczaczuczu: Ja również nie zgadzałam się z nauką Kościoła. Nie podobało mi się ustawianie mnie w roli tępej, zgadzającej się na wszystko owieczki. Denerwowało mnie również to, że wmawia mi się, że moim jedynym życiowym celem jest cierpienie, żałowanie za grzechy, strach przed Bogiem i płacenie na kościół.
Od kilku dobrych lat nie uczęszczam do kościoła, mimo to nadal jestem wierzącą, bo wierzę w Boga a nie w Kościół.
Komentarze (34)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Może chociaż po kopertę wpadnie...
Kościół to wspólnota wiernych - ludzi -
(nie, nie piszcie tutaj o księżach-pedofilach, chodzi mi o to, jak ma to wyglądać w teorii.)
są sprawy na temat których można dyskutować - można zastanawiać się czy celibat jest konieczny lub czy nauka nt. antykoncepcji nie powinna być bardziej liberalna. Z drugiej strony teza, że człowiekiem jest się od poczęcia, więc złe jest (m.in.) zabijanie embrionów - czy to w trakcie metody in vitro (bo cel nie uświęca środków) czy przez aborcję - jest raczej wśród katolików nie do podważenia i nikt nie będzie na
Niemożność przyjmowania komunii to chyba jeszcze nie ekskomunika?
to tak jakby ktoś z PO żalił się że został wykluczony z partii bo zagłosował na ustawę PiSu bo uważał że jest dobra.
ludzie opamiętajcie się !!!!!
nie podoba wam się kościół to go olejcie !!!!!
ja dawno temu to zrobiłem i Bog mnie jeszcze nie pokarał
Od kilku dobrych lat nie uczęszczam do kościoła, mimo to nadal jestem wierzącą, bo wierzę w Boga a nie w Kościół.