Wczoraj przebiegłem swojego pierwszego spartana - 10km, 460m przewyższenia, 25 przeszkód.
To był mój pierwszy bieg z przeszkodami i ogólnie pierwsze wydarzenie sportowe od ponad sześciu lat. Jestem bardzo zadowolony zważywszy, że przygotowywałem się od września z przerwami zaczynając od zapuszczonego ziemniaka kanapowego.
Ogólnie bardzo spodobała mi się formuła i przygotowywanie pod to: trening siłowy wymieszany z biegiem przełajowym po lesie.
Trochę #chwalesie bo zrzuciłem 10kg podczas przygotowań.
Znajdą się inne mirki,
To był mój pierwszy bieg z przeszkodami i ogólnie pierwsze wydarzenie sportowe od ponad sześciu lat. Jestem bardzo zadowolony zważywszy, że przygotowywałem się od września z przerwami zaczynając od zapuszczonego ziemniaka kanapowego.
Ogólnie bardzo spodobała mi się formuła i przygotowywanie pod to: trening siłowy wymieszany z biegiem przełajowym po lesie.
Trochę #chwalesie bo zrzuciłem 10kg podczas przygotowań.
Znajdą się inne mirki,
Jak wiadomo "sposobów" na schudniecie jest dużo. Wiadomo, że wszystko nie licząc cudów, sprowadza się do tego, aby jeść mniej kalorii, niż potrzebujemy.
Deficyt kaloryczny = chudnięcie. Można brać pod uwagę rzeczy takie jak: efekt termiczny pożywienia, sytość, dużo białka, błonnik itp. Ale ogólnie jak to sprowadzimy do prostej sytuacji: przeciętny facet, z przeciętną aktywnością fizyczną z przeciętnym genem jedząc 1500 kcal
Miałem rozpisaną dietę i treningi - bez tego ani rusz. Natomiast nic nie dało aż takiej motywacji do trzymania się konsekwentnie planu jak myśl „kurde za pół roku trzeba coś pokazać”.
Od września zrzuciłem 10kg.
Wiem natomiast że nie na wszystkich to działa