hey mirki, taka sytuacja

rozmawiamy sobie w kuchni z czcigodna macierzy mojego #rozowypasek i samym rozowym na temat wycieczek rowerowych oraz dlaczego nigdzie nie jezde rowerem lub scislej, dlaczego w ogole nie mam roweru.
Mowie wiec, ze kupowanie zlozonego roweru gotowego do jazdy jest ponizej moich ambicji - musze sobie sam zlozyc rower, ale to zajmuje czas, ktorego nie mam, stad problem sam sie rozwiazuje.

Na marginesie powiem, ze po dekadzie spedzonej w piwnicy marzy mi sie wyjscie do ludzi, najlepiej z paroweczkami :) sprzedawanymi z wlasej konstrukcji roweru-budki.