Zygmunt Gloger w książce z roku 1896 „Księga rzeczy polskich” pod hasłem Pokrewieństwa wyraził mocne przekonanie o pochodzeniu słowa małżeństwo. Miałoby ono być przeciwieństwem wielożeństwa, oznaczać jednożeństwo, być jakimś ścieśnieniem (nie wiem jak to nazwać) z małożeństwo.
Zygmunt Gloger w książce z roku 1896 „Księga rzeczy polskich” pod hasłem Pokrewieństwa wyraził mocne przekonanie o pochodzeniu słowa małżeństwo. Miałoby ono być przeciwieństwem wielożeństwa, oznaczać jednożeństwo, być jakimś ścieśnieniem (nie wiem jak to nazwać) z małożeństwo.
Ciekawe dlatego, bo uznaje się, że wyraz małżeństwo jest niepełnym przełożeniem średnio-wysoko-niemieckiego mālwīp: mahal (przyrzeczenie) i wīp (baba, kobieta). Sam Gloger już tak pisze w swojej „Encyklopedji staropolskiej ilustrowanej” pod hasłem