o mirasy! Wpis @jestem_legenda przypomnial mi cos co sie wydarzylo za dzieciaka (10-11 lat nie pamietam dokladnie). Caly blok bawil sie w wyscigi rowerowe. Przewaznie to wygladalo tak ze zbieralismy sie w 10-20 osob w druzynach 2 osobowych (zalezy ile rowerow bylo). Robilismy trase ktora wygladala tak jak obrazek ponizej (dosc wazny obrazek w calej historii) Zasady byly proste 3-4 kólka kto pierwszy ten lepszy! W calym wiscigu musielismy 2x zjechac do
Strzalka - o mirasy! Wpis @jestem_legenda przypomnial mi cos co sie wydarzylo za dzie...

źródło: comment_9cqu78kkcPIzvFCr2fxkTxv2XFmARaio.jpg

Pobierz
@Strzalka: u mnie w podstawówce też były wyścigi, ale trochę mniej skomplikowane. Przed szkołą był taki placyk, gdzie rosły modrzewie i inne krzaki, i na tym placyku wysokimi krawężnikami wytyczone były szerokie na jakieś 3 metry, ziemno-żużlowe ścieżki, w kształcie mniej więcej ósemki. Trybuny, to był wysoki chodnik biegnący przy szkole, pozostałe krawężniki były trochę niższe, a tam, gdzie rósł żywopłot, nie było krawężnika w ogóle, więc można było efektownie i
j.....n - @Strzalka: u mnie w podstawówce też były wyścigi, ale trochę mniej skomplik...

źródło: comment_ikg6ZQStz1WbfqLTyDnq5MWgcoRSg8E1.jpg

Pobierz