Mieszkam z dwiema dziewczynami w domu. Historia sprzed kilku dni. Ogolnie, to jem duzo z racji tego, ze #silownia. Zazwyczaj to jest mieso + ryz/makaron + warzywka (symbolicznie ( ͡° ͜ʖ ͡°)). No i przygotowalem sobie trzy porcje, wszystko popakowane na nastepny dzien. Wiadomo, wszystko wymylem od razu po zrobieniu jedzenia, blat przetarlem na blysk. Wspaniale, pomyslalem. Jak frajer...

Obie lokatorki wracaja wieczorem po pracy do domu, slysze, ze dyskusja w kuchni nabiera tempa wiec wchodze do kuchni i staram sie zrozumiec o co inba. Nagle jedna z nich zaczyna sie na mnie drzec, ze ona przychodzi do domu i CHCE CIESZYC SIE BLATEM. No k---a, mysle co sie o------o. Cieszyc blatem? No to pytam grzecznie, o co chodzi z tym blatem. Majestatycznie przejezdza reka po blacie i pokazuje mi... no wlasciwie to dlon. Mowie, ze nic na dloni nie ma. Jak to k---a nie ma ktoskomuscos pls. Patrzy na reke, O GURWA nic nie ma. Szybko przeskoczyla na druga strone blatu, przejechala reka i dumnie pokazuje mowiac ze NIE MOZE SIE CIESZYC BLATEM jak jest u---------y. No to mowie, ze ja nie uzywalem tej strony, jakby to k---a mialo znaczenie i zamiast wziac sciereczke i wytrzec ladnie blat to trzeba o-----c maniane. Tlumacze, ze ja ogarniam po sobie zawsze kuchnie i nigdy nie zdarzylo mi sie, zeby zostawic po sobie bajzel.

NIE, KTOSKOMUSCOS, TY TYLKO UZYWASZ LEWEJ STRONY BLATU. Wzialem szmatke, przetarlem blat. Zajelo mi to 5 sekund. Produkowala sie jeszcze przez nastepne 20 minut. Dzieki
  • 48
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach