Od jakiegoś czasu zastanawia mnie, jaki mechanizm psychologiczny stoi za wyjątkowymi pokładami szurstwa, które budzą się w ludziach, kiedy pojawia się temat teorii strun. Rozumiem, że szczepienia czy klimat to są tematy bezpośrednio oddziałujące na życie, więc ludzie są do nich przywiązani, czują, że te problemy i proponowane rozwiązania jakoś uderzają w nich i ich prawa, więc rozum może tu czasami przegrywać z emocjami.
Ale skąd ta antyrozumowa krucjata, kiedy pojawia się
@Clermont: co do teorii strun, to jej nie ma. Problemow jest sporo, zaczynając od tego, że nie da się jej zweryfikować, po drugie z obliczeń to wyszły niesamowite ilości tych teorii. Od dobrych kilku lat ta teoria jest w defensywie. Była bardzo popularna, ale w zasadzie w tej chwili donikąd nie prowadzi. Zaczęło się szukanie innych rozwiązań.
  • 1
Nie jest potwierdzona eksperymentalnie i z tym może być problem, bo wymaga niesamowitych energii.


@Rasteris: Szok, niedowierzanie, miliony pytań bez odpowiedzi. Badanie fizyki wysokich energii wymaga wysokich energii (_ ) Może wskażesz mi, która z tych wszystkich wypieranych przez teorię strun kandydatek na teorię kwantowej grawitacji, nie wymaga wysokich energii? Czy może Wszechświat powinien działać wg takich praw, żeby akurat Homo sapiens w 2024 roku był