Witajcie, planuje sie przeprowadzic do Krakowa, to najwieksze miasto w moim rejonie zamieszkania ale slyszalem bardzo niepochlebne opinie o jego mieszkancach tzn. rodowitych krakusach. Juz trzeci znajomy mi mowi, ze sa zapatrzeni w siebie, zarozumiali i z pogarda traktuja ludzi przyjezdnych, a ponadto ze sie z nimi nie asymiluja czyli znajomych tam mozesz znalezc tylko wsrod ludzi przyjezdnych, a juz praca z krakowiakami to podobno dramat, jakies fochy z dupy, pretensje itp.
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@janolbrycht: pieprzenie, napływ ludzi z zewnątrz jest tak ogromny, że tych "rodowitych" to na palcach jednej ręki policzysz. Będziesz spotykał ludzi z obwarzanka, Podhala, reszty Małopolskiego, Podkarpacia, Świętokrzyskiego. Najczęstszą różnicą jest to czy żyją tu 2, 10 czy 20 lat.
  • Odpowiedz
@janolbrycht: to nie są rodowici krakusi. Wśród znajomych obserwuję, że tacy są najczęściej krakusi w drugim pokoleniu, czyli tacy, których rodzice przyjechali z wiochy, a oni urodzili się w Krakowie i automatycznie uważają się za lepszych z tego powodu :D A tacy naprawdę rodowici to widzą, że dzięki przyjezdnym ich miasto się rozwija i sami dzięki temu nieźle się wzbogacili, chociażby na wzroście wartości posiadanych nieruchomości w centrum.
  • Odpowiedz