Ludzie, którzy ziewają z otwartymi, niezakrytymi dłonią ustami są niemal tak samo obrzydliwi, jak ci, którzy nie zasłaniają ust, gdy kaszlą lub kichają. Dzisiaj jeden koleś przy kasie zrobił combo, najpierw głośno ziewnął z otwartą na oścież japą, później zaczął kaszleć tak mocno, że w mojej wyobraźni cała ślina z jego mordy rozpryskiwała się wesoło na wszystko wokół łącznie ze mną stojącą kilkadziesiąt centymetrów od niego, a na koniec, licząc pieniądze, wziął