Równo 52 lata temu Rolling Stones nagrali "(I Can't Get No) Satisfaction" - kawałek oparty na charakterystycznym riffie, który z marszu stał się największym przebojem grupy. Za powstaniem utworu kryje się zabawna historia. Jakiś czas wcześniej, Keith Richards zrobił próbne nagranie głównego motywu w pokoju hotelowym, po czym... usnął. Gdy nad ranem włączył magnetofon, muzyka i tytułowe zakrzyknięcie zajmowały w nim dwie minuty - na reszcie taśmy usłyszał swoje chrapanie :) Gitarzysta
groove_pl - Równo 52 lata temu Rolling Stones nagrali "(I Can't Get No) Satisfaction"...

źródło: comment_CK6rbd8h6barx7YoVzFqEMpzLIHPwnL3.jpg

Pobierz
Paul Hewson - wielce prawdopodobne, że to nazwisko nic Ci nie mówi, ale z pewnością znasz bohatera dzisiejszej "Kartki z kalendarza". W młodym wieku należał do młodocianego gangu, a jak to wiadomo - w gangu ksywki muszą być. Jako że pierwsza z nich "Steinhegvanhuysenolegbangbangbang" niespecjalnie się przyjęła (ciekawe dlaczego?), myślano nad kolejnymi. "Huyseman", "Bon Murray", "Bono Vox of O'Connell Street". Ta ostatnia, po odpowiednim skróceniu, przyjęła się na tyle dobrze że już
groove_pl - Paul Hewson - wielce prawdopodobne, że to nazwisko nic Ci nie mówi, ale z...

źródło: comment_VvqYho1Mp4hg4sYKRMWXBfgRkHOJ88c1.jpg

Pobierz
Frontman U2, Bono, znany jest na całym świecie ze swojego zaangażowania w pomoc potrzebującym i czynny udział w różnego rodzaju akcjach humanitarnych.
Podczas koncertu U2 w Glasgow, Bono przerywa śpiewanie i ucisza publiczność. Następnie, w całkowitej ciszy, co kilka sekund klaszcze w dłonie.
"Za każdym razem, gdy klaszczę w dłonie, w Afryce umiera jedno dziecko" - mówi do mikrofonu.
W tym momencie z publiki odzywa się męski głos, z silnym szkockim akcentem:
  • Odpowiedz
"Barbra Streisand" - te dwa słowa młodsi internauci mogą kojarzyć przede wszystkim z kawałka grupy Duck Sauce, który swego czasu słychać było wszędzie, a którego refren stanowiły... tylko te słowa. Do tego, zdawać by się mogło, powtarzane w nieskończoność. Nie da się ukryć, że utwór to hołd dla wybitnej artystki, zarówno muzycznie (jej twórczość czasem dryfowała w bardziej taneczne rytmy), lecz przede wszystkim to ukłon w kierunku jej niepowtarzalnej kariery.

Najprostsze wytłumaczenie jest jednak inne - Barbra Streisand to po prostu ikoniczna postać w amerykańskiej kulturze. Utytułowana piosenkarka i aktorka, zdobywczyni 10 nagród Grammy i 2 Oscarów, na stałe wpisała się już do galerii sław światowego przemysłu muzycznego. Na samym wyliczaniu przyznanych jej odznaczeń można by spędzić całe popołudnie. Dziś wystarczy jej życzyć stu lat - bohaterka tej notki obchodzi bowiem 75 urodziny.

Nie lubiła swojego imienia, więc wyrzuciła z niego środkową literkę "a". Matka zakazała jej pracy w showbusinessie, więc robiła jej na przekór, próbując godzić pracę w teatrze, występy w filmach i karierę wokalną. Przez 27 lat nie zagrała żadnego koncertu, ale kiedy już do nich wróciła w 1993 roku, bilety (w tym te za 1500 dolarów) rozeszły się w ciągu godziny. Nie brzmi to jak biografia osoby, która dla innych byłaby obojętna.

Treściowo
  • Odpowiedz
Świeczki na urodzinowym torcie gasi dziś Iggy Pop. Nie ma chyba fana muzyki, który nie kojarzyłby choćby utworu "The Passenger". Kawałek napisany przez artystę podczas jazdy berlińską kolejką na stałe wpisał się już do kanonu światowej muzyki.

Bezimienny pasażer odbywa podróż, która zdaje się nie mieć ani początku ani końca. Powszechna interpretacja utworu głosi, że postać tułacza to zwierciadło duszy muzyka punkowego - społecznego wyrzutka. Jednocześnie uświadamia nam jednak, że i dla niego jest miejsce w świecie, w którym "wszystko jest twoje i moje".

Nie da się ukryć, że droga jaką Pop przebył na szczyt pełna była wyboistych fragmentów, jak i ostrych zakrętów. Jeszcze w latach siedemdziesiątych Iggy szokował publiczność, grając w zespole The Stooges. Wulgaryzmy, okaleczanie się czy obnażanie w czasie koncertów było na porządku dziennym.

Po
@groove_pl: Warto jeszcze dodać, że Iggy o "Passenger'rze" mówił, że zainspirował go wiersz Jima Morrisona z The Doors o tym, że życie przypomina podróż samochodem, z którego nie można wysiąść, im dłużej trwa podróż tym większe poczucie uwięzienia, oraz, że nie masz wpływu na swoje życie-podróż - jesteś tylko pasażerem...
  • Odpowiedz