Czas na małe podsumowanie wczorajszego dnia.

Wczoraj był 29 dzień września, czyli moje imieniny. Planów jak zwykle przy takich okazjach tony.

Obudziłem się 13 i parę minut później już jadłem obiadośniadanie. Chwila odpoczynku dla żołądka i zabrałem się do roboty. Przecież to moje imieniny i nie ma co tracić czasu :)

I tak od 14 do 20 tarłem ten #!$%@? sufit po szpachlowaniu. Po skończeniu przycierania wyglądałem jak młynarz. Całe ciało oblepione
#goblinremontuje #remontujzwykopem

Skrobanka zakończona. Co prawda został jeszcze sufit, ale to jutro.

Wszystkie ściany wyglądają tak:

http://i.minus.com/jbgiWCg9vm5B3y.jpg

Szczęście że farby było tak dużo że sama uciekała ze ściany przed szpachelką, ale ręka i tak boli :)

Prócz sufitu, jutro ogarnę boazerię za piecem. paskudnie ona wygląda

http://i.minus.com/jP9rIpDjzWm9Q.jpg

http://i.minus.com/jcw6iOqeEVtW3.jpg

Musze jeszcze coś z oknem zrobić, tylko nie wiem czy skrobać, malować czy #!$%@?ć i zamurować :/ Na nowe niestety mnie nie stać :/