@TellMeMore: Ja też się zgubiłem ;) Pobłądziłem trochę i ostatecznie z Eskulapu doszedłem na Plac Wolności z buta. Ja po koncercie miałem o 2:00 pociąg do Lublina (a w zasadzie do Puław) i tam czekał na mnie samochód, czekało full śniegu i do pracy od razu, nawet miałem mały epizod z poślizgiem niekontrolowanym, ale udało się uratować.

W Esk byłem też na Hey i tam też był jakiś problem z nagłośnieniem,
@parachutes: Mi się z tą dwójką tak fajnie rozmawiało, że odprowadziłem ich aż do ronda Rataje. Potem gdy wracałem do siebie, to jeszcze wsiadłem w złego busa i musiałem naginać sporo pieszo. Jakoś o drugiej wróciłem do siebie i byłem tak zmęczony, że nawet nie mogłem zasnąć :P

Akustycy zdecydowanie dali ciała, na GIAA zbyt głośno, a przy TfN często wszystkie dźwięki się ze sobą mieszały i zmywały. A pewnie następny