Dzisiaj podczas spaceru widziałam dwie sytuacje, gdzie w rolach głównych występowały dziewczynki na rowerkach i ich ojcowie:

1) dziewczynce spadł łańcuch, wykrzywiła się i głosem będącym na skraju płaczu zaczęła "ja tylkoooo chciałaaaaam zmienić przerzuuuuuuutkę". Reakcja ojca? "Zejdź, zostaw to, odłóż rower, ja zobaczę".
2) dziewczynka (młodsza!) wystraszyła się przejazdu przez wielką w stosunku do niej i rowerku kałużę, nie chciała jechać. Reakcja ojca? "Rozpędź się, żeby szybko wjechać, a potem jedź