No i tak, moi Państwo. Skończyło się to moje całe trenowanie, nabieranie masy, ścinanie, docinanie... jak zwał tak zwał. Tygrys dorwał jakąś chorą antylopę.
Przywędrowało choróbsko.
Nie ma chyba nic bardziej demotywującego niż złe samopoczucie, psychiczne jak i fizyczne. A przez ostatnie 3 dni tak właśnie było; gorączka, poty, zawroty i ból głowy. Na szczęście jest już coraz lepiej więc niedługo powrócę do ćwiczeń.
A skoro o ćwiczeniach mowa...
Doszedłem do tego
Przywędrowało choróbsko.
Nie ma chyba nic bardziej demotywującego niż złe samopoczucie, psychiczne jak i fizyczne. A przez ostatnie 3 dni tak właśnie było; gorączka, poty, zawroty i ból głowy. Na szczęście jest już coraz lepiej więc niedługo powrócę do ćwiczeń.
A skoro o ćwiczeniach mowa...
Doszedłem do tego
tl;dr
Trochę się u mnie pozmieniało. Zdobyłem środki, które pozwolą mi na samodzielną egzystencję. Odrywam się od nadopiekuńczej rodziny, której mam już po dziurki w nosie. Znalazłem mieszkanie, w którym sobie będę mieszkał prawie sam. Obok mieszkania mam wszystko co najważniejsze; sklepy, knajpki, no