Baby głupie som.

Współpracowniczka moja, taki blondiszcz podmiejskiej urody na zabój zakochał się w krecie z ochrony z budynku, w którym wspólnie tyramy, Koleżka typowa łysa szafa w garniaku, metrookularki z grubą oprawą, więc i pewnie większa szansa, że zaganiacz w spodniach też porządny.

Ale to co ona się poniża to ja nawet nie.

Te maślane oczy, gdy przytnie go na fajce.

Te jej och i ach, gdy typ, wyraźnie wyczuwszy nadchodzące