Michał Białek kończył nocną wartę w serwerowni wykopu. Za oknem zadłużonej willi poznańskie koziołki ocierały się częściami, których Białek wolałby nigdy nie mieć. Przypomniał sobie o żonie, którą zabraniała mu jeść mięso, głównie w niedzielne poranki.

Śmiech masakrującego lewaków Kinera dobiegało zza rzędu wykopowych monitorów. Białek automatycznie podłożył wesołe i donośne dźwięki pod obraz Króla Korwina w pokoju Macieja. Intuicja podpowiadała mu, że lekko otyły kolega z pracy przebiera palcami po klawiaturze oglądając zdjęcia reklam białka KFD na fejsbuku. Nie mylił się. Czuł jednak dziwaczną dumę połączoną z rozbawieniem, które przyniosła mu owa wizja.

,,Puk puk".
Pierwsza myśl - Elfik32. Dama, która zrobiłaby wszystko za wizytę w elewatorze zbożowym.
@Mikla: Białek zamknął oczy, czując delikatny zapach wołowiny blisko swojej postaci. Nie była to zdrada, był to gwałt. Stąd też, domyślając się dalszego przebiegu sytuacji, nie miał żadnych wyrzutów sumienia. Aby jednak im zapobiec, wyobraził sobie że jego żona właśnie zjada ogromnego steka z antrykotu. ,,Co za kłamliwa kobieta, a miała być weganką" - pomyślał. Czuł się całkowicie oczyszczony z zarzutów.

Elfik przeszła do lizania swoich palców, by w końcu zbliżyć się do ucha Białka.
- Wiesz co jadł twój kolega? - szeptnęła, kurtuazyjnie przenosząc wzrok na jego twarz. - Soczystego kebaba z wołowiną robionego przez...
- Nie kończ. - przerwał jej Białek. Nie chciał by słowo codziennie odmieniane przez przypadki w miejscu jego pracy ostudziło obrzydzenie. Na moment jednak otrzeźwiał i odepchnął najedzoną Stecką od siebie.
- Czego tak właściwie chcesz, hm? - zapytał, badawczo spoglądając na Elfika. Nie doczekał jednak odpowiedzi, gdyż Kiner niespodziewanie zwinnie, biorąc pod uwagę jego warunki fizyczne, chwycił drukarkę Samsunga i ogłuszył Elfika celnym uderzeniem w tył głowy. Elfik bezwładnie osunęła się na ziemie, potwierdzając swoją renomę kobiety delikatnej. W sekundę później Kiner stanął ze spragnionym soczystego i pikatnego posiłku Białkiem twarzą w twarz, oko w oko. Ich pragnienia równiez były całkiem blisko. Zszokowany Białek nie rozpoznawał nieśmiałego dotąd kolegi. Coś w nim zdecydowanie pękło, a w spojrzeniu programisty była niewidoczna
  • Odpowiedz
Zakladam nowy TAG #codziennapastaoserwerowni

Do trzech razy sztuka

Michał Białek kończył nocną wartę w serwerowni wykopu. Za oknem zadłużonej willi poznańskie koziołki ocierały się częściami, których Białek wolałby nigdy nie mieć. Przypomniał sobie o żonie, którą zabraniała mu jeść mięso, głównie w niedzielne poranki.

Śmiech
  • Odpowiedz