Mireczki, zakładając że jesteście na imprezie firmowej jako kierowcy (nie pijecie) a jakiś inny Mirek troszeczkę spity zaczyna chlastać was z liścia przez plecy, zaczepia itd i po 2krotnym ostrzeżeniu nadal to robi to czy można mieć moralne prawo dopuścić się tak zwanego rękoczynu celem sprowadzenia delikwenta na planetę Ziemia? pozdrawiam

Niestety dałem się sprowokować, możecie hejtować ( ͡° ʖ̯ ͡°) i sam ne wiem czy dobrze zrobiłem
Niedaleko ode mnie mieszkał sobie w małej drewnianej chatce pan Mareczek - level 56 - trochę przysłowiowy pijaczek ale sympatyczny, poczciwy, uczynny, lubiany przez sąsiadów. Codziennie musiał wypić. Ostatnie lata coraz więcej, coraz częściej jakieś syfy, aby tylko miało alko. Lubiłem uciąć z nim przy przypadkowym spotkaniu pogawędkę. Pytał zawsze: "Jak tam Tomek te twoje komputery? Opowiedz coś o swojej pracy." Wbrew pozorom nie było w tym ni grama ironii ale takie