#anonimowemirkowyznania
Gardzę niewychowanymi wsiórami z klasy niższej.

Jestem studenciakiem-biedakiem, poza komunikacją miejską to nie mam zbytnio alternatywy. Siedząc w komunikacji jedyne czym się interesuję to to co się dzieje za oknem i to że będę zaraz wysiadać.
Czego nienawidzę najbardziej w komunikacji miejskiej? Bydła, które nie potrafi przejechać 20-30 minut bez otwierania hehe piwka. Alkusy wracające z "roboty" (bo pracą bym tego nie nazwał), które muszą się rozluźnić, bo ich umysł nie widzi lepszych rozrywek, to alkusy, których trzeba przymusowo leczyć.
No q--a, jak ktoś podczas pół godziny jazdy autobusem, musi otwierać p--o, bo się nudzi... To nie jest dobry znak.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: wesołe i dziwne rzeczy się dzieją w komunikacji miejskiej czasem. Kilka lat temu byłem świadkiem rozmowy telefonicznej, gdzie dzwoniącemu urodziło się dziecko i jechał na chwilę do szpitala, ale był już na łączu ze swoim koleżką, omawiali plan na świętowanie "he he dobra to kup wódę a ja wezmę dwie białe koszulki he he he odzwiedze starą i zaraz będę u ciebie"
  • Odpowiedz