Część I

Mieliśmy w klasie takiego typa co miał ksywe zniczu bo miał podobne nazwisko i jaka to była specyficzna osobowość to ja nawet nie. Jest to jedna z tych osób które nie wytrzymają przynajmniej jednego dnia bez #!$%@? jakiejś posranej czynności. Jednak większość takich osób #!$%@? dla śmiechu albo wyzwania, ale zniczu robi takie odpały nieironicznie nie widząc w nich nic złego bądź niemoralnego a uwierzcie mi że często są to bardzo niehonorowe zachowania w stylu w dupe #!$%@? karachana grożącego świętej pamięci pastolektorowi. Kiedy wypominamy mu jego brak jakiejkolwiek moralności lub honoru on chyba bierze to za żart bo zaczyna się śmiać co #!$%@? dosłownie każdego w pobliżu włącznie z osobami niezapomnianymi z kontekstem aktualnej sytuacji.

Pewnego razu jeszcze na początku tej całej przygody zwanej techbazą kiedy jeszcze mało kto był ogarnięty w związku z układem klas w szkole tj. gdzie jest jaka klasa poszedłem za zniczem bo wydawać się mogło że wie gdzie idzie z racji tego że miał bardzo pewny chód. Jakież było moje zdziwienie kiedy doszliśmy do jakiegoś #!$%@? ślepego zaułku a mój przewodnik zatrzymał się na kilka sekund patrząc się w jeden nieokreślony punkt przed nim. Żeby wybudzić go z tego transu zaczepiłem go pytając się
"E niczu ty wiesz gdzie jest ta K420?"
  • Odpowiedz