Sam nie wiem, czemu to piszę. Może chcę to z siebie wyrzucić, może podzielić bólem i żalem, przestrzec innych, a może po prostu liczę na wsparcie "mirkospołeczności", której losy śledzę w ciszy od wielu lat? Bez względu na powód, wiem że muszę spróbować wszystkiego, co da mi choć odrobinę ukojenia.
Nastał najgorszy okres w moim życiu, sytuacja, której nadal nie dowierzam i traktuję jak zły sen. Byliśmy parą przez 10 lat, "od
Miałeś chociaż swoją pasję, cokolwiek? Przestrzeń prywatną? Wyjścia na piwo? A ona ją miała? wołam @chromatografia, bo to ostatnio ośrodek rozsądku pod tym tagiem.
@werbus: Stary... będę pewnie brutalny... ale tak trzeba. Przechodziłem przez to niedawno. 1 Uświadom sobie że tak naprawdę to stałeś się pantoflem i dlatego stałeś się dla niej nudny... to był początek. 2 Raczej chodzi o bolca na boku albo - poznała kogoś innego - jeszcze bez seksu ale koleś ją kręci.. dlatego takie a nie inne decyzje. 3 Bądź świadom że jeśli Ty nie masz wiary w siebie - nikt
Nastał najgorszy okres w moim życiu, sytuacja, której nadal nie dowierzam i traktuję jak zły sen. Byliśmy parą przez 10 lat, "od
Miałeś chociaż swoją pasję, cokolwiek? Przestrzeń prywatną? Wyjścia na piwo? A ona ją miała?
wołam @chromatografia, bo to ostatnio ośrodek rozsądku pod tym tagiem.
1 Uświadom sobie że tak naprawdę to stałeś się pantoflem i dlatego stałeś się dla niej nudny... to był początek.
2 Raczej chodzi o bolca na boku albo - poznała kogoś innego - jeszcze bez seksu ale koleś ją kręci.. dlatego takie a nie inne decyzje.
3 Bądź świadom że jeśli Ty nie masz wiary w siebie - nikt