Piątek, godzina 17, kończę pracę i idę z kumplem po raz pierwszy w tym roku na mecz Śląska Wrocław. Szybkie dwa piwka z małym dopaleniem:) i lecimy na mecz. Autobusem dojeżdżamy 2km od stadionu i końcówkę, już spóźnieni pokonujemy na piechotę. Akurat się złożyło że jechały dwie duże suki eskortujące 2 busiki kibiców Korony Kielce. Oni coś się przez okno drą, kumpel, coś im odpowiedział w stylu co tak kozaczysz w eskorcie
Wogel
- Wro
#cumpelshot