Hej, od dłuższego czasu chodzi za mną jazda na motocyklu. Na 99% jestem przekonany, że złapię bakcyla, ale nigdy na motorze nie jeździłem (jedynie sporo jazdy po ścierniskach quadem za dzieciaka). Myślałem o wypożyczeniu 125 na dzień-dwa z racji tego, że mam prawko kat. B i sprawdzeniu się. Ma to sens, czy lepiej w marcu/kwietniu zapisać się od razu na kurs do kat. A? Czy nie mając żadnego doświadczenia z moto dałbym
@tomasznn_: kiedyś miałem podobne delymaty. Nigdy nie jeździłem na moto. Kupiłem Yamahę dt 125, kumpel mi ja sprawdził podstawił pod dom, ja jakby nigdy nic siadłem i pojechałem, początki wiadomo powoli ale szybko załapałem. Parę lat później zrobiłem prawko i kupiłem coś większego. Dzisiaj chyba zrobiłbym podobnie. Na kursie się pyta czy jeździłeś na moto a później czy chociaż na rowerze i umiesz utrzymać równowagę na jednośladzie.
@tomasznn_ nie jeździłem i poszedłem na kurs - najlepsza decyzja. Bardzo dobry instruktor, jak jesteś z okolic Szczecina to mogę polecić. Żona tak samo, zdała za pierwszym i ja też.
Najważniejsze to wybrać szkołę, która faktycznie uczy, a nie taką co ma 2 i więcej kursantów na placu na raz.
Żona tak samo, zdała za pierwszym i ja też.
Najważniejsze to wybrać szkołę, która faktycznie uczy, a nie taką co ma 2 i więcej kursantów na placu na raz.