Przejeździłem na swoim pierwszym gravelu i rowerze z barankiem już ponad 150km, najdłuższa trasa to 45km. Na co dzień ćwiczę siłowo, a rowerek miał być tylko formą spalania tłuszczu na redukcji. Strasznie się wciągnąłem i zaufałem koledze i kupiłem buty i pedały spd. Dzisiaj zrobione pierwsze 20km, myślałem, że będzie problem z wpinaniem i wypinaniem, ale o dziwo szybko załapałem i powiem tyle, że do platform nie wrócę. Kupiłem rower w ciemno,
@knurku ja przykładowo jeżdżę Holendrem, trochę zmienionym, bardziej na treking. Ciężki, bo dużo gadżetów dla wygody. Po 3-4 latach przestałem się jarać rowerem bo jeżdżę codziennie cały rok do roboty, 10 km rano, 10 popołudniu żwawym tempem. Do spalania tłuszczu potrzebna jest systematyczność i codzienna walka z cieniem, obecnie jaram się garminem, fajnie wycina mi z statystyk postój na światłach. Po 5 latach codziennej jazdy lubię trolowac rowerzystów, podjeżdżam moim Holendrem
Po 3-4 latach przestałem się jarać rowerem bo jeżdżę codziennie cały rok do roboty, 10 km rano, 10 popołudniu żwawym tempem.
Do spalania tłuszczu potrzebna jest systematyczność i codzienna walka z cieniem, obecnie jaram się garminem, fajnie wycina mi z statystyk postój na światłach.
Po 5 latach codziennej jazdy lubię trolowac rowerzystów, podjeżdżam moim Holendrem